1.19

706 43 10
                                    

- Boże święty, kto śmie przeszkadzać nam w wieczorze panieńskim? - warczy Ola i wstaje, żeby otworzyć drzwi - Eee, cześć?

- Hej, jestem Paula - słyszę czyjś głos - Paweł powiedział, żebym tu przyjechała na wieczór panieński. Jestem dziewczyną jego przyjaciela.

- Jasne, wchodź - odpowiada Ola i po chwili obie wchodzą do salonu - Paula, to jest Kaja. Kaja, to Paula.

- Hej, miło mi cię poznać - uśmiecham się.

- Mi również - też się uśmiecha - Mam nadzieję, że moja wizyta to nie problem?

- Nie! - zaprzeczam szybko - Będzie lepsza zabawa! Chcesz coś do picia?

- Zależy, co znajduje się w waszym asortymencie - chichocze.

- Ja proponuję wino - wtrąca Ola i zanim ktoś zdąży odpowiedzieć, podaje dziewczynie kieliszek.

- Dzięki.

Szybko opróżniamy wszystkie butelki, a później próbujemy się normalnie porozumieć mimo szumu w głowie. Szybko okazuje się to jednak trudne do wykonania, więc wszystkie kładziemy się spać w moim pokoju.

Gdy się budzę, słyszę jęki niezadowolenia ze strony dziewczyn. Ja jednak czuję się dobrze. Śmieję się z nich i idę do kuchni, gdzie robię śniadanie, po czym je wołam i wszystkie zjadamy posiłek.

- Lekarstwa, kochana - mówi Ola i podaje mi leki, które szybko popijam - To co? Trzeba zacząć się szykować.

Wzdycham cicho i kiwam głową, po czym całą trójką udajemy się do mojego pokoju. Dziewczyny rozkładają mnóstwo rzeczy, kiedy ja idę wziąć prysznic.

Gdy wracam do nich, od razu wpychają mnie z powrotem do łazienki, wciskając mi do ręki sukienkę. Śmieję się i zakładam ją na wcześniej ubraną bieliznę. Spoglądam na swoje odbicie w lustrze i wzdycham cicho z uśmiechem.

- Siadaj, czas na makijaż i włosy! - Ola od razu ciągnie mnie na krzesło i obie zaczynają mnie malować.

- Nie mogła zrobić tego jedna? - pytam.

- Nie, a teraz cicho - mówi Paula, przez co chichoczę, ale szybko milknę - I gotowe!

- Zaraz wymyślimy coś z włosami - mruczy Ola - Dobra wiem. Słuchaj, Paula.

Tłumaczy dziewczynie, co mają zrobić i już po kilkunastu minutach moje włosy są ładnie spięte w niskiego koka. Uśmiecham się do nich i obejmuję obie na raz, przez co się śmieją.

- Czas na nas - mówi Ola - Paula, trafisz sama do urzędu?

- Jasne, dam radę. I tak muszę wrócić jeszcze do hotelu - odpowiada - Dzięki za wieczór panieński i początek wielkiego dnia. Powodzenia!

Wychodzi z mieszkania i zaraz po tym Ola przebiera się w swoją sukienkę.
Sprawdzamy, czy wszystko jest idealnie, zakładamy buty i wychodzimy z domu.

- Witam piękne panie - uśmiecha się Filip ubrany w elegancki garnitur - Wsiadajcie.

Otwiera przed nami drzwi samochodu, więc wsiadam z uśmiechem, a Ola całuje go w policzek i siada obok mnie.

6s | ZeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz