Rozdział 2

549 24 0
                                    


36 godzin wcześniej ( Rozdanie nagród)

Siedziałam aktualnie na sali w trakcie rozdania nagród, oczywiście Tonego nie było, a była dla niego nagroda lecz typek wolał iść do kasyna. Siedziałam przy stoliku z przyjacielem naszego ojca Obadiah'em Stane'm. Głos zaczął przedstawiać naszą historię:

-,, Tony i Alex Stark wizjonerzy, geniusze, patrioci. Już w dzieciństwie syn konstruktora broni Howarda Starka zwrócił na siebie uwagę. Kiedy na świat przyszła Alex Maria Stark, Tony w wieku 4 lat zbudował pierwszy podzespół do jej kołyski, a po 2 latach silnik. W wieku 17 lat Tony, jak i później Alex ukończyli z wyróżnieniem MIA. Po śmierci Howarda styl rządów w firmie przejął jego przyjaciel i wspólnik Obadiah Stane, a wreszcie 21 letni dziedzic i 18 letnia dziedziczka fortuny Starków objęli należne im stanowisko prezesów. Tony kontynuował dzieło ojca i wprowadził w firmie nową erę. Inteligentnej broni robotyki. Tony i Alex Stark odmienili oblicze przemysłu zbrojnego i chroni amerykańskie interesy na całym świecie - zakończył. Po naszej historii do mównicy podszedł James Rhodes, nasz znajomy. Zaczął przemowę:

- Możliwość współpracy z firmą Stark Industries to zaszczyt i patriotyczny obowiązek. Ale i Tony są moimi przyjaciółmi i wzorcami. Panie i panowie przedstawiam tego rocznego laureata nagrody Tonego Starka - dokończy, a na sali rozległy się brawa. Rhodey rozejrzał się po stołach -Tony? - zapytał i spojrzał na mnie, pokiwałam głową na nie. Podeszłam odebrać angrodę w imieniu Tonego, już nie raz to robiłam - Dziękuję Alex - rzekł do mnie James i podał nagrodę.

- W imieniu mojego brata bardzo dziękuję za nagrodę. To i ja bardzo się staramy aby nasza broń służyła jak najlepiej naszemu krajowi. Oczywiście bez poszczególnych osób by się nie udało, nie będę wymieniać tutaj wszystkich bo byśmy siedzieli tu do południa następnego dnia - powiedziałam, a ludzie się zaśmiali - Chcę dzisiaj podziękować dwóm osobą. Pierwszą z nich jest Obadiah Stane bez którego nie wiadomo co by się stało  z firmą i nami oraz James'owi, który zawsze nam pomoże w najtrudniejszych chwilach. Bardzo również dziękuję państwu za przybycie i wyróżnienie tą prestiżową nagrodą. Dziękuję - zakończyłam i odeszłam od mównicy. Po skończonym rozdaniu podszedł do mnie James.

- Alex gdzie jest Tony? - zapytał.

- A jak uważasz - powiedziałam, a ten wiedział o co chodzi - Jadę do niego, jedziesz ze mną?

- Tak - odpowiedział i weszliśmy do mojego samochodu.

- Lepiej zapnij pasy - powiedziałam, a on to uczynił. Ruszyłam z prędkością światła do kasyna, gdzie znajdował się Tony. Po chwili byliśmy na miejscu, James wyszedł cały spocony i wystraszony.

- Nigdy więcej z tobą nie jadę - powiedział na co się zaśmiałam. Co? Po prostu lubię taką szybkość. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy szukać Starka. Stał przy jednym ze stołów, Rhodes podszedł do niego a ja stałam z boku. Po minucie Tony podszedł do mnie.

- Co tam siostra? - zapytał i objął mnie ramieniem.

- Ostatni raz ratowałam ci tyłek - odpowiedziałam i ruszyłam do wyjścia. Oczywiście nie odbyło się bez naszych ochroniarzy, którzy nas pilnowali. Happy wszedł do mojego samochodu, a ja jechałam z Tonym i ochroniarzami. Kiedy brat miał wsiąść zatrzymała go jakaś dziennikarka

- Panie Stark, Chrystin Everhad - Vonitytor - mam kilka pytań - powiedziała, a ochroniarze ją zatrzymali.

- Ładna? - zapytał Tony Happy'ego stojąc tyłem do dziewczyny, a po chwili się odwrócił - hej - powiedział.

- Można? - zapytała i wyciągnęła dyktafon.

- Słucham - powiedział Tony.

- Nazywają pana współczesnym Da Vinci co pan na to? - zadała pierwsze pytanie.

- To bzdura, nie maluję - odpowiedział braciszek.

- Mówią też o panu los śmierci - dodała.

- Niezłe, skończyła pani Brooklyn? - zapytał Stark.

- Uniwersytet Browna - odpowiedziała.

- Cóż panno z Browna świat jest niedoskonały, gdyby broń nie była potrzebna budował bym szpitale dla dzieci - powiedział Tony.

- Często pan to ćwiczy? - zapytała.

- Co wieczór przed snem - odparł Tony, co było prawdą. Wszystko wieczorem słyszałam ponieważ miałam pokój koło niego.

- To widać  odparła.

- Chętnie to pani pokaże - oho Tony zaczyna swój podryw, to jest bardzo wkurzające. Błagam jedźmy już.

- Chcę poważnej odpowiedzi - powiedziała. Przyznam, ze dziewczyna jest dobra nie daje się na podryw Tonego. Ma już u mnie plusa.

- Proszę, mój ojciec mawiał pokój gwarantuje większa pałka niż u wroga - powiedział Tony, aż sobie przypomniałam jedną z tych rozmów.

- To pasuje do sprzedawcy pałek - odparła dziewczyna.

- Miał udział w projekcie Manhattan, nawet pani profesorowie uznali by to za bohaterstwo - dodał Tony.

- A inni za dorabianie na wojnie - odparła, już straciła u mnie plusa.

- Powie to pani milionom ocalonych dzieci. Postęp napędza technika wojskowa - dodał Stark.

- łał i pan może spokojnie spać? - zapytała.

- Przy pani nie zasnę - odparł Tony. No i koniec. Dziewczyna pojechała z nami do Malibu. Nie mam bladego pojęcia do której siedzieli albo co innego robili. Jak pryszłam do pokoju, ogarnęłam się  i  poszłam spać...

Rodzeństwo Stark/ MarvelWhere stories live. Discover now