Około godziny 11 byliśmy w Monaco, lot zajął nam 4 godziny przez które spałam, nie wyspałam się. Weszliśmy do środka.
- To Europa co kol wiek się zdarzy spróbuj to zaakceptować - powiedział Tony do Pepper.
- Niby co? - zapytała. Po chwili podeszła do nas Natalii, ona też tu?
- Panno Stark, lot się udał? - zapytała się mnie.
- Znakomicie, miło cię widzieć - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To fotograf z albumu Monaco - powiedziała Natalii i wskazała na faceta. Gościu zaczał robić nam zdjęcia.
- Bądź miła - powiedział Tony do Pots.
- Kiedy to się stało? - zapytała kobieta.
- To ty mnie zmusiłaś - odparł Tony uśmiechając się do zdjęcia.
- Ja - powiedziała Pepper.
- Uśmiech, patrz w obiektyw. Coś ty taka sztywna, nozdrza ci drgają - powiedział Tony. Po skończonych zdjęciach ruszyliśmy w kierunku naszego stolika.
- Co mamy w planach? - zapytałam.
- Kolacja o 21:30 - odpowiedziała Raschman.
- To przyjdę na 23. To nasz? - zapytał Tony wskazując stolik.
- Może być, niech będzie - powiedziała Natalii, a my usiedliśmy. Po chwili do anszego stolika podszedł starszy mężczyzna.
- Panie Massk, co u pana? - zapytała Pepper.
- Alex, Pepper gratulacje awansu - powiedział i nas przytulił.
- Twoje silniki są fantastyczne - powiedział Tony.
- Mam pomysł na elektryczny odrzutowiec - powiedział mężczyzna.
- To trzeba go zbudować - powiedział Tony. Zaczęli ze sobą rozmawiać a ja poszłam na balkon aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Usiadłam przy jednym ze stolików.
- Można? - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka na moje oko 25 lat.
- Ta jasne - odpowiedziałam a chłopak usiadł.
- Co taka śliczna dziewczyna robi sama na dworze? - zapytał.
- Miałam dość słuchania brata - odpowiedziałam z uśmiechem, chłopak był bardzo ładny i przystojny.
- Jestem Luke, Luke Hemings - powiedział i podał mi rękę.
- Alex Stark - przedstawiłam się.
- O słynna Sky, szczerze mówiąc nie poznałem cię - powiedział.
- Aż tak źle wyglądam? - zapytałam.
- Nie, właśnie lepiej ci w sukience niż w kostiumie chodź kostium też jest niezły - odpowiedział drapiąc się po karku, zaśmiałam się. Polubiłam Luke'a, rozmawialiśmy w sumie o wszystkim, o wyścigach, o życiu. Spojrzałam na zegarek i zrobiłam wielkie oczy, rozmawiałam z nim 3 godziny.
- Przepraszam cię Luke ale muszę już iść, zaraz zaczynają się wyścigi - powiedziałam wstając, chłopak zrobił to samo.
- O faktycznie już późno, ja również musze uciekać. Dasz mi swój numer? - zapytał podając mi kartkę i długopis.
- Pewnie - odpowiedziałam i zapisałam numer, a chłopak dał mi swój.
- No to do zobaczenia - powiedziałam i go przytuliłam, odwzajemnił.
- Jak będziesz czegoś potrzebować dzwoń - powiedział i pocałował mnie w czoło, zarumieniłam się.
- Będę pamiętać - odpowiedziałam odchodząc. Po chwili ruszyłam do stolika gdzie siedziała Pepper.
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...