Gdy się ocknęłam znajdowałam się na siedzeniach z tyłu samochodu, pomału usiadłam.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam słabym głosem, Natasha spojrzała na mnie uśmiechając się.
- Jak dobrze, że się obudziłaś - powiedziała i przytuliła mnie przez siedzenie, Steve tylko się uśmiechnął patrząc w lusterko.
- Wszystko fajnie tylko gdzie jedziemy? - powtórzyłam pytanie.
- Do przyjaciela - powiedział Steve spoglądając na mnie w lusterku, jak się nie mylę to jedziemy do Sama Wilsona. Po chwili dojechaliśmy do domu Sama, Steve pomógł mi wysiąść i przełożył moją rękę przez swoją szyję, zapukał do drzwi. Otworzył czarnoskóry.
- Siemasz - powiedział Sam spoglądając na nas.
- Nie gniewaj się, ale nie mamy się gdzie ukryć - powiedział Steve.
- Nasi znajomi chcą nas rozwalić - dodałam.
- Nie wszyscy - odparł Sam i wpuścił nas do środka. Natasha pomagała Samomi, ja usiadłam za łóżku i zaczęłam wycierać mokre włosy, a Steve się golił. Po chwili podszedł do mnie z apteczką, aby opatrzeć mi ranę na twarzy.
- Chodź pomogę ci - powiedział Steve i opatrzył mi rany.
- Dziękuję - powiedziałam gdy skończył, Rogers uśmiechnął się do mnie.
- Słuchaj Alex muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć - zaczął Steve.
- Tak? - zapytałam.
- Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem od razu poczułem coś do ciebie, nie chce być tylko twoim przyjacielem, chce być kimś więcej - kontynuował, nie wiedziałam co powiedzieć, zupełnie mnie zamurowało - Jeśli ty teg o nie czujesz to dam sobie święty spokój - odparł i zaczął wychodzić lecz ja go złapałam za rękę.
- Czy to może być odpowiedź? - zapytałam i pocałowałam go, Kapitan oddał pocałunek - Kocham cię Steve - dodałam.
- Ja ciebie też Alex - powiedział - Więc tak oficjalnie, Alex Stark czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał.
- Tak, Kapitanie Ameryko - odpowiedziałam i się pocałowaliśmy.
- Nareszcie - usłyszałam głos Natashy, oderwaliśmy się do siebie.
- Ty o wszystkim wiedziałaś? - zapytałam.
- No a jak - odpowiedziała i podeszła mnie przytulić - Gratulacje.
- Dzięki - odpowiedziałam, Romanoff podeszła do Kapitana.
- Jeśli ją skrzywdzisz albo jeśli będzie przez ciebie płakać, wiedz że będziesz miał do czynienia ze mną i jej bratem, na nic się ta twoja siła nie zda, szybko zginiesz - powiedziała Romanoff.
- Tak jest szefowo - powiedział Steve i zasalutował Czarnej Wdowie, zaśmiałam się. Po chwili przyszedł do nas Sam
- Jest śniadanie, znaczy jeśli czasem coś jecie - powiedział Sam. Poszliśmy do kuchni, aby coś zjeść, wybrałam płatki z mlekiem. Po skończonym śniadaniu zaczęliśmy rozmawiać.
- Pytanie, kto z TARCZY może odpalać rakiety na terenie kraju? - zapytała Natasha.
- Pierce - odpowiedział Rogers.
- Który siedzi w najbardziej strzeżonym wieżowcu świata - dodałam.
- Ale nie może działać sam. Jak algorytm Zoli trafił na statek? - zapytał Steve.
- Tak jak Jasper Settwel - powiedziałam.
- Czyli tak naprawdę pytanie brzmi jak trójka przestępców ma porwać w środku miasta oficera TARCZY - powiedziała Czarna Wdowa.
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...