Obudziłam się z bólem głowy. Otworzyłam oczy i zaczęłam się rozglądać, nie wiedziałam gdzie jestem. Kiedy chciałam się przeciągnąć zobaczyłam na mojej ręce ogień, wodę, ziemię i lód. Co się do jasnej cholery dzieje? Co się stało, mam moce?! Rozejrzałam się po pomieszczeniu zauważyłam jakiegoś gościa przy ognisku oraz Tonego, który również się obudził. Podbiegłam do niego i przytuliłam, on to odwzajemnił, ale o wiele za mocno.
- Tony dusisz - powiedziałam słabym głosem.
- Sorki, nic ci nie jest? - zapytał i zaczął mi się przyglądać.
- Nic oprócz tego - powiedziałam i pokazałam moje moce. Tony spojrzał na to zaskoczony. Zobaczyłam, że na jego klatce piersiowej coś świeci, odsunęłam koszulę i zobaczyłam coś w stylu reaktora łukowego. Tony również to zobaczył i chciał odpiąć się od zasilacza.
- Nie radzę - powiedział gościu przy ognisku.
- Coś ty nam zrobił?! - zapytał lekko zdenerwowany Stark.
- Ja? Uratowałem ci życie, a dziewczynie to nie ja wszczepiłem moce. Usunąłem co mogłem, a le spore odłamki zostały i zdążają do serca - odparł i podszedł do nas. Dał bratu odłamki w szklanym pojemniku - To na pamiątkę. Zobacz, widziałem to w mojej wiosce rannych nazywamy żywymi trupami bo mają tydzień nim odłamki dotrą do ważnych narządów - dodał.
- Co to jest? - zapytałam pokazując urządzenie w klatce Starka.
- Elektromagnes zasilany akumulatorem, nie pozwala odłamkom w wiercić się w serce. Tak, uśmiechnij się. Spotkaliśmy się na zjeździe w Bernie - powiedział mężczyzna.
- Nie pamiętam - odparł Tony.
- To jasne, ja w tym stanie nie mógłbym stać, a co dopiero mówić o układach scalnych - odparł koleś.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam lecz nie uzyskałam odpowiedzi ponieważ do pomieszczenia weszli jacyś ludzie.
- Wstańcie i róbcie to co ja - powiedział gość, wstaliśmy - Podnieście ręce - dodał. Spojrzałam na ich broń, to nasza. Pamiętam jak robiłam ich projekt.
- Skąd mają naszą broń? - spytałam.
- Rozumiesz róbcie to co ja - podnieśliśmy ręce. Mężczyzna podszedł do nas i zaczął mówić lecz tego nie rozumieliśmy, nasz znajomy zaczął tłumaczyć.
- Mówi:,, Wita Tonego i Alex Stark najsłynniejszych morderców w dziejach Ameryki i jest zaszczycony. Macie zbudować wyrzutnię Jerycho, którą prezentowaliście. Taką - zakończył, a tamten pokazał zdjęcie. Spojrzałam na Tonego, a on na mnie.
- Nie - powiedzieliśmy razem. Przez naszą odpowiedź założyli nam worki na głowę i zanurzali w wodzie. Następnie wyprowadzili nas na dwór, gdzie zaczęli pokazywać nam kolekcję broni....naszej broni. Nie mogłam w to uwierzyć? Skąd oni ją mają?
- Pyta co wy na to? - przetłumaczył nasz kolega z jaskini.
- Że ma sporo naszej broni - powiedziałam.
- Mają wszystko czego trzeba by zbudować wyrzutnie, sporządzicie listę. Macie natychmiast zacząć, a jak skończycie puści was wolno - powiedział.
- Nie puści - powiedział Tony i podał rękę przestępcy. Przestępca ruszył do jaskini, a my za nim.
- Nie - powiedział naukowiec. Ruszyliśmy do pomieszczenia i usiedliśmy przy ognisku. Oparłam się o ramie Tonego, a on mnie objął. Mężczyzna spojrzał na nas.
- Na pewno was szukają, ale nie znajdą w tych górach. Widzicie co po sobie zostawiacie, dzieło swego życia w rękach morderców tak chcesz odejść? To mają być ostatnie słowa Tonego Starka czy coś z tym zrobisz? - zapytał naukowiec.
- Po co? Zabiją nas, a jeśli nie i tak mam tylko tydzień - odparł Tony.
- Więc trzeba go dobrze wykorzystać - odparł koleś. Po całej rozmowie byłam zmęczona i szybko poszłam spać...
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...