Gdy znaleźliśmy się w jakimś mieście zobaczyliśmy dom i szopę, postanowiliśmy się w niej schronić. Tony otworzył drzwi i zobaczyliśmy dość sporo narzędzi oraz samochód, mieszka tu jakiś mechanik. Brat położył Iron Mana na kanapie i wzięliśmy się do jego naprawy. Po chwili usłyszeliśmy otwieranie drzwi.
- Stójcie! - krzyknął jakiś chłopiec koło 10 lat - Ręce do góry! - celował w nas z jakieś dziwacznej broni.
- Poddaje się. Fajna spluwa, trochę długa lufa i ma za mały przekrój, pewnie strzela - zaczął Tony. Chłopiec strzelił do wazonu, który rozwalił się na drobny mak, niezłe urządzenie - I zostałeś bez naboj - dodał.
- Co tam masz na klacie? - zapytał chłopak wskazując na urządzenie czyli nas nie zna.
- Jest to elektro magnez wiesz, masz ich całe pudło - powiedziałam i pokazała na karton.
- Ale co napędza? - zapytał chłopak. Tony odsunął się i ukazał chłopcu zbroję, chłopak był zaskoczony.
- Jacie kręcę to.... to jest Iron Man - powiedział podchodząc do robota.
- To ja - powiedział Tony.
- Tak, ale - zaczął chłopiec i dał bratu gazetę - Wy nie żyjecie. - dodał. Spojrzałam z Tonym na gazetę i zobaczyłam jeden wielki napis ,,ALEX I TONY STRAK NIE ŻYJĄ, CZYŻBY KOLJENY ZAMACH MANDARYNA?" To jakaś bzdura.
- Ponieważ... - zaczął Tony.
- Kto go tak załatwił? - zapytał chłopak oglądając zbroję.
- Życie, zbudowałem go zajmując się nim i naprawiając go - odpowiedział Tony.
- Co? Mechanik? - zapytał chłopak.
- Tak - odpowiedziałam.
- Jak bym to ja zbudował Iron Mana i War Machine - zaczął chłopak.
- Nazywa się Iron Patriot - wtrącił mój brat.
- To od razu lepsza nazwa - powiedział chłopka.
- Wcale nie - wtrącił Stark, z nim to jak z małym dzieckiem.
- Dobra nie ważne, to bym mu wbudował te panele - zaczął młody.
- Retro wizyjne - dodałam.
- No był by nie wykrywalny - odparł, mądry chłopak.
- Co ty nie powiesz? - zapytał Tony.
- Dobre co? - zapytał chłopak.
- Rzeczywiście niezłe, może tak zrobię - odpowiedział Stark. Chłopak usiadł koło Iron Mana i urwał mu palec.
- Nie musisz tego, co ty robisz? Palec mu urwałeś to go boli, został ranny, daj spokój - powiedział Tony.
- Niechcący - odparł młody.
- Czyżby? Nie łam się naprawię - powiedziałam z uśmiechem.
- Słuchaj stary w domu? - zapytał Tony.
- Mama ma dziś drugą zmianę, a tata poszedł do kiosku po zdrapkę. Pewnie coś wygrał bo już go nie ma 5 lat - odparł chłopak, smutno mi się zrobiło.
- No bywa, ojcowie znikają i nie ma co robić afery. Skołujesz mi tak: laptop, cyfrowy zegarek, komórkę, pneumatyczny spust, plan okolicy, kawałek sprężyny i kanapkę - powiedział Stark.
- A co w zamian? - zapytał chłopka, już go lubię.
- Wyzwolenie, jak się nazywa? - zapytałam.
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...