W drodze powrotnej do wieży Tony pilotował, Steve i Thor oglądali berło, Clint leżał ranny, ja siedziałam koło Czarnej Wdowy i z nią rozmawiałam, po chwili podszedł do nas Banner.
- Kołysanka zadziałała jak nigdy - powiedziała Natasha.
- Myślałem, że obejdzie się bez Hulka - powiedział Bruce.
- Gdyby nie ty ofiar było by znacznie więcej, a po kumplu zostałby mi bukiel włosów - dołączyłam się do rozmowy i spojrzałam na Bartona.
- Bardzo śmieszne - powiedział sarkastycznie Clint na co się lekko zaśmiałam.
- Może i masz rację, ale lepiej chyba nie mówić mi takich rzeczy - powiedział Banner.
- Dlaczego wciąż nam nie ufasz? - zapytała Wdowa.
- Nie wam, sobie - odpowedział mężczyzna.
- Thor jak poszło Hulkowi? - zapytałam, a władca piorunów spojrzał na mnie.
- Krainę bogini Hel wypełniają jęki jego wrogów - zaczął uśmiechnięty Thor lecz ja spojrzała na niego zła, zrobiłam czerwone oczy i bóg lekko się przestraszył, załapał o co chodzi - Nie chodzi o jęki poległych, nie, nie jęki rannych. Ludzie marudzą, lubią sobie ponarzekać, tam żółtaczka czy inna ta.. zgaga - dokończył Thor.
- Ej Banner doktor Cho leci z Sealu może skorzystać z twojego laboratorium? - zapytał Tony.
- Tak, wie co gdzie jest - odparł Hulk.
- Dzięki - dodał Tony i przełączył się na autopilota, po chwili podszedł do mnie i ciągnąc za rękę zabrał mnie do Kapitana i Thora, którzy stali przy berle.
- Cieszysz się co? - zaczął Tony - W końcu polujesz na nie odkąd padła TARCZA, oczywiście lubię nasze wycieczki ale... - dodał.
- Nie, ale to, to zamyka sprawę - powiedział Thor.
- Musimy się tylko dowiedzieć do czego służyło. Nie mówię o broni, ale od kiedy to Stracker tworzy nadludzi - powiedział Steve.
- Obejrzę je z Bannerem nim wróci do Asgardu. Nie masz nic przeciwko? Tylko parę dni do imprezy pożegnalnej, wpadniesz co? - zapytał Tony.
- Tak, tak, oczywiście zwycięstwo należy uczcić biesiadą - odpowiedział Thor.
- Taa biesiada dobra rzecz, nie Kapitanie? - zapytał Tony.
- To chyba już koniec Chitauri i Hydry więc... tak biesiada - powiedział Steve i objął mnie od tyłu. Po chwili Jarvis poinformował nas, że lądujemy dlatego zajęliśmy miejsca. Gdy wylądowaliśmy pojawiła się doktor Cho i zabrała rannego Clinta, a za nim wyszła cała drużyna oprócz mnie, Tonego i Rogersa. Na pokład weszła Hill, stała się naszą asystentką odkąd rozpadła się TARCZA.
- Wszystko gotowe szefie - powiedziała do Starka.
- Eee nie, nie, szef to on - zaczął Tony i wskazał na Kapcia - Ja tylko za wszystko płacę, wszystko buduję i dbam o ogólną fajność - zakończył.
- Co ze Strackerem? - zapytał Steve.
- Ma go NATO - odparła kobieta.
- A rodzeństwo? - zapytałam i zaczęliśmy iść w kierunku windy.
- Wanda i Pietro Maximoff - zaczęła i dała nam tablet, na którym były dzieciaki - bliźnięta, osieroceni w dzieciństwie pocisk trafił w ich blok. Sokovia ma burzliwą przeszłość, to nie wielki kraj na skrzyżowaniu wielkich szlaków - dodała.
- Ich zdolności? - zapytał Steve. Maria zaczęła coś mówić, ale po naszych minach stwierdziła, że nic nie rozumiemy, nawet ja chodź mam na nazwisko Stark.
- On szybki, ona dziwna - powiedziała prościej Hill. Kapitan wraz ze mną wszedł do windy.
- Cóż to nic, wypłyną jeszcze - powiedziałam.
- Na pewno, do Strackera zgłosili się na ochotnika, czubki - powiedziała Maria.
- Pewnie, kto normalny poddałby się dobrowolnie szkockim eksperymentom dla dobra ojczyzny? - zapytał Steve
- Wojna się skończyła Kapitanie - powiedziała Hill.
- Nie dla nich - odparł Rogers i pojechaliśmy windą na piętro mieszkalne, ruszyliśmy w głąb korytarza i dotarliśmy do mojego pokoju.
- Idę się wykąpać - powiedziałam do chłopaka, a ten mnie objął.
- Może ci pomóc? - zapytał.
- Nie, podziękuję - odparłam i ruszyłam do łazienki. Kiedy się ogarnęłam i wyszłam, zobaczyłam śpiącego Rogersa na moim łóżku. Zgasiłam światło i również ruszyłam spać przytulając się do mrożonki, dzisiaj był ciężki dzień, ale coś czuje, że gorsze dopiero się pojawią...
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...