Obudziłam się w jakimś laboratorium albo coś w tym rodzaju. Nie mogłam ruszyć rękami, miałam je spuszczone wzdłuż tułowia. Spojrzałam w bok i zauważyłam również budzącego się Tonego. Był on przypięty do łóżka, spojrzałam przed siebie i zauważyłam dziewczynę, która była u nas w domu podczas ataku Mandaryna, a raczej Kiliana.
- Trochę jak wtedy co? - zapytała Maja.
- Oj tak plus kajdanki baby - odpowiedział Tony.
- To nie był mój pomysł - odpowiedziała dziewczyna.
- Więc wzięłaś wizytówkę Kiliana - powiedziałam.
- Wzięłam kasę - odparła.
- I proszę 13 lat później siedzisz w lochu - powiedział Tony.
- Nie - odparła.
- Jak nie? - zapytał mój brat.
- Nie, wy siedzicie w lochu mnie nikt nie trzyma - odpowiedziała Maja.
- Ta - potwierdziłam.
- Trochę to trwało, ale już kończę. Extremis jest właśnie stabilny - powiedziała.
- Co ty nam wciskasz, wiesz jak jest. Wciąż zdrapujecie kandydatów ze ścian - powiedział Tony.
- To mu pomóżcie - powiedziała podchodząc do nas z karteczką, gdy ją odwróciła pojawiły się napisy na ustabilizowanie projektu.
- Ode mnie? - zapytał Stark.
- Tak - odparła Maja.
- Pamiętam, ale nie ranek i na tym tak wam zależy? - zapytał mój brat.
- Nic nie pamiętasz? - zapytała pani naukowiec.
- Niestety. Kiedyś miałaś mocny kręgosłup moralny nawet chyba idealny. Chciałaś pomagać ludziom, a teraz co? Wolę bawić się u boku kogoś kto nie sprzedał duszy, wyciągnij nas stąd no już - powiedział Tony.
- Wiesz co powtarzał mój stary ? - zapytała osoba wchodząca do pomieszczenia, spojrzeliśmy w tamtym kierunku i zobaczyliśmy Kiliana. - Miał powiedzenie na każdą okazję, czego nie widać boli a czasem widać musi zaboleć - dokończył.
- Może jesteś wkurzony za to w Nowym Jorku - zaczął brat.
- Czemu miałbym być wkurzony? Powinienem ci dziękować dałeś mi najcenniejszy dar jaki w życiu otrzymałem, desperację. Wtedy jak zrobiłeś w Szwajcarii ten numer z dachem to gdzieś przez pierwsze 20 minut wierzyłem, że zaraz przyjdziesz, potem przez godzinę zastanawiałem się czy nie wrócić na parter i zażyć świeżego powietrza, wiesz co mam na myśli - powiedział Kilian.
- Możliwe, że nie kojarzę co miał na myśli twój tata - powiedziałam.
- Ale gdy tak patrzyłem na miasto w dole zdałem sobie sprawę, że nikt mnie nie widzi, nikt nie podejrzewa, że tam jestem. Pomyślałem, że tak właśnie trzeba działać. Anonimowość Tony dzięki tobie stała się odtąd moją wizją. Najłatwiej rządzić za kulis bo gdy zło uzyskuje kompletne oblicze, Kadafi, Mandaryn to ściąga na siebie widzów - powiedział idiota czytaj Kilian.
- A ty anonim - odpowiedziałam.
- Już go poznaliście zgadza się? - zapytał mężczyzna.
- Tak, Oskar za efekty uboczne - powiedział Tony.
- Wiem jego rola jest trochę przedobrzona, ale to nie moja wina, to nawyk to aktor teatralny. Jego liry zostały świetnie przyjęte na festiwalu gdzieś tam, nie ważne krótko mówiąc odkąd ten cymbał z młotkiem spadł z nieba wtedy zgrania wyszły z mody - powiedział Kilian.
YOU ARE READING
Rodzeństwo Stark/ Marvel
Action,, To my tworzymy swoje własne demony" Życie miliarderki powinno być proste, usłane różami. Przecież mogę wszystko kupić z pieniądze, prawda? Wielu z was na pewno tak myśli, ale nie jest to prawdą. Nie jestem całkowicie normalną dziewczyną: mam bar...