Rozdział 13

307 15 0
                                    

Wstałam o godzinie 8 i zaczęłam szykować się na rozprawę. Następnie pojechaliśmy do sądu, jechała jeszcze z nami Pepper. Gdy weszliśmy na salę byli już tam wszyscy oprócz nas. Rozmawialiśmy z Pots.

- Panno Stark, panie Stark proszę o ciszę - powiedział sędzia.

- Tak kochanie? - zapytał Stark, a ja się uśmiechnęłam.

- Mogę prosić o uwagę. Czy jesteście państwo w posiadaniu specyficznej broni? - zapytał.

- Nie - odpowiedziałam.

- Czyżby? - zapytał.

- Nie, zależy co uznamy za broń - odpowiedziałam.

- Chodzi o Iron Mana - powiedział sędzia.

- To nie jest broń - powiedział Tony.

- W takim razie co? - zapytał facet.

- Jest tym czym jest senatorze - powiedział Tony.

- Czyli? - zapytał senator.

- Zaawansowaną technicznie twierdzą - ludzie zaczęli się śmiać - To chyba najbardziej precyzyjna definicja - dodał Stark.

- To broń nie zaprzeczajmy - powiedział senator.

- Liczy się dla pana dobro obywateli? - zapytałam.

- Tak i żądam zwrócenia posiadanej przez państwa broni - powiedział, a mnie i brata zamurowało, nigdy w życiu. Po naszych trupach.

- Nie ma szans. Jestem Iron Manem, strój i ja to jedno. Odbierając mi go zmusilibyście mnie do pracy niewolniczej lub prostytucji. Zależy w którym stanie - powiedział Tony, a ludzie zaczęli się śmiać - Nie oddam go.

- Żadne ze mnie ekspert - zaczął senator.

- Zwłaszcza w sprawach prostytucji - powiedział Tony.

- Nie jestem ekspertem od broni, ale mamy tu kogoś kto nim jest. Proszę na światka Justina Hammera. Jednego z kluczowych dostawców uzbrojenia dla naszych armii - powiedział senator, a do sali weszła osoba, której po prostu nie znoszę. Kiedyś mnie podrywał, ale dałam mu kosza.

- Proszę zapisać, że nie postrzegam pana Hammera i zastanawiam kiedy pojawi się na sali jakiś prawdziwy ekspert - powiedziałam.

- To fakt, nie jestem ekspertem, nie dorastam was do pięt Alex, to wy tu jesteście geniuszami. Senatorze mogę? - powiedział Justin, a senator kiwnął głową - Prawdziwym ekspertem był wasz ojciec Howard Stark. Był też jak ojciec dla nas wszystkich i dla całej ery nowych technologii, ale bądźmy szczerzy. Howard nie był dzieckiem kwiatkiem raczej lwem, wszyscy wiem po co się tu zebraliśmy. Alex i Tony Stark wykuli miecz o nieopisanej mocy, a jednak upierają się, że to jedynie tarcza, chcą żeby im zaufać w końcu są dla nas oparciem. Chciałbym poczuć się bezpiecznie, wychodząc z domu nie zamykając drzwi na klucz, ale to nie Kanada. W naszymi świecie jest mnóstwo zagrożeń. Nawet Starkowie nie wszystko zdołają przewidzieć. Dziękuję, Boże błogosław Sky, Iron Mana i Amerykę - powiedział hammer i usiadł.

- Pięknie powiedziane panie Hammer. Komisja wzywa teraz pułkownika Jamesa Rhodes'a - powiedział senator.

- Rhodey? Co? - powiedział Tony i wstał podchodząc do Jamesa - Cześć stary, nie spodziewałem się tu ciebie - dodał.

- Ale jestem i nic na to nie poradzicie, cześć Alex - powiedział James.

- Hejka - odpowiedziałam, Tony usiadł na swoim miejscu, a James koło Starka na przeciwko komisji.

- Zaczynamy - powiedział Tony.

- Przestań - odpowiedział z uśmiechem James.

- Już, mam przed sobą raport dotyczący broni o nazwie Iron Man od pułkownika Rhodesa. Pułkowniku, może pan odczytać czwarty akapit ze strony 57? - zapytał senator.

Rodzeństwo Stark/ MarvelWhere stories live. Discover now