31 Przyłapani na macaniu

8.1K 178 679
                                    

Jak na razie jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów *mruga porozumiewawczo w języku migowym lennych*

Hinata Hajime

Język Hinaty błądził po twoim odkrytym dekolcie co jakiś czas wchodząc pod miseczki stanika. Z twoich ust sporadycznie wydobywały się ciche jęki. Swoje dłonie ulokowałaś na jego biodrach. Siedziałaś mu na kolanach w jego pokoju. W tym momencie byliście zbyt zajęci sobą aby słyszeć jak ktoś otwiera drzwi.

- Hinata wróciliśmy... - jego matka urwała w pół zdania patrząc na was.

Odskoczyliście od siebie w mgnieniu oka. Hinata ze strachem w oczach spojrzał na mamę.

- Doprowadź się do porządku i zejdź na dół... - dokończyła i wyszła zatrzaskując drzwi.

- Och... Trochę słabo - powiedziałaś zapinając ostatni guzik swojej koszuli.

- Następnym razem musimy bardziej uważać. - mruknął chłopak poprawiając potargane włosy.

Nagito Komaeda

Razem z szczęściarzem siedzieliście w jednej z pustych klas. W pewnym momencie Nagito przysunął się do ciebie bliżej i ścisnął twoje udo. Uśmiechnął się szelmowsko i posadził cię na swoich kolanach. Nie pozostając mu dłużna odwinęłaś nieco jego kołnierz i przyssałaś się do skóry na jego obojczyku.

- Nie drażnij... - mruknął chłopak całując cię w usta. Dłonią zjechał nieco niżej i tak znalazła się na twoim pośladku. kiedy go ścisnął mruknęłaś w jego usta zadowolona.

Drzwi się otworzyły i do środka weszła Ibuki. Zdziwiona przechyliła głowę w bok.

- Co wy robicie?  - spytała patrząc jak dłoń Nagito uwalnia z uścisku twój pośladek.

- Nic takiego... - powiedziałaś odklejając się od ust Nagito.

- To jakaś gra?! - Ibuki entuzjastycznie podskoczyła w górę.

-Coś w tym stylu... Wiesz... Gra dla par... - powiedział Nagito powstrzymując  śmiech.

Ibuki pokiwała głową na znak, że rozumie. Wzięła ze swojej szafki kilka książek i wyszła.

- Chyba ci się szczęście wyczerpało. - mruknęłaś schodząc z jego kolan.

- Tak mówisz? - Nagito zachichotał.  - Gorzej by było gdyby wpadł tu Teruteru albo pani Chisa.

Souda Kazuichi

- Nie tutaj... - mruknęłaś kiedy Souda posadził cię na swoich kolanach.

- A gdzie? - spytał wesoło, wsadzając dłonie pod twoją bluzkę. Zaczął gładzić cię po brzuchu wywołując tym przyjemne dreszcze. Dłonią odpiął pierwszy guzik od twojej koszuli.

Mruknęłaś i pocałowałaś go. Jego dłoń zaczęła zjeżdżać w nieco odważniejsze rejony. Wsadził palec za gumkę od spódniczki i naciągnął. Ta z głośnym plaskiem odbiła się od twojej skóry kiedy ją puścił.

- Souda? - zanim zdążyliście się od siebie odczepić ktoś wszedł do środka.

W drzwiach stała cała klasa różowowłosego. Cóż... Żeby ująć to w ten sposób... Byli bardzo zdziwieni, żeby nie używać mocniejszych epitetów. Oczywiście odrobinę wam zajęło ogarnięcie, że będą tam stali.

Souda wyciągnął swoją dłoń spod twojej bluzki i cały pokrył się rumieńcem. Zeszłaś z jego kolan i dopięłaś koszulę do końca.

- No... To po co przyszliście? - mruknął niezadowolony z ich nagłej wizyty. Bądź co bądź zepsuli mu nastrój.

𝐃𝐚𝐧𝐠𝐚𝐧𝐫𝐨𝐧𝐩𝐚 𝐁𝐨𝐲𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝 𝐒𝐜𝐞𝐧𝐚𝐫𝐢𝐨𝐬 -  upośledzoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz