Ishimaru Kiyotaka/ Uzupełnienie cz2

1.8K 85 135
                                    

7. Pomyleni z parą

Do dziennej rutyny dopisaliście sobie z chłopakiem spacerek po parku zanim rozeszliście się oboje w strony swoich domów. Tym razem nie było inaczej. Słoneczko świeciło, ptaszki śpiewały, jakieś dzieci smażyły się w piekle a wy powolnym krokiem przemierzaliście park. Było dość ciepło więc zdjęliście marynarki i zarzuciliście je na zgięcie łokci. Przez ponad połowę spaceru było wam całkiem miło...

- Ty patrz! - jedna z dziewczyn idących tuż za wami. - Ale seksiak!

- No... Ale ta lala z nim ma też niezły tyłek. - odparła jej koleżanka. - Choć za te cycki bym też złapała to chciałabym też zobaczyć czy ten brwiasty ma sześciopak. Może zgodzą się na trójkąt...

- Żartujesz? -  Pierwsza oburzyła się. - Na pewno nie z tobą!

- Ale przecież ta parka musi szukać co jakiś czas czegoś odmiennego nie? - Ciągnęła ta druga. - Mimo tego uroczo wyglądają, nie?

Kiedy Ishimaru wyglądał jakby powstrzymywał się od reakcji ty powstrzymywałaś się od parsknięcia śmiechem.

- Te dziewczyny...

- Śmieszne są... - wydusiłaś między cichymi parsknięciami - Zostaw je i cicho bo chcę posłuchać i się pośmiać...

Ishimaru nic nie powiedział tylko lekko się nadąsał kiedy przez następne pół godziny spaceru słuchał o tym jacy wy nie jesteście a akompaniował temu twój cichy chichot.

8. Zazdrość w wydaniu reader

To był pierwszy raz kiedy w serduszku poczułaś takie dziwne ukłucie zazdrości w kierunku Ishimaru. A właściwie to o Ishimaru. Ku rozpaczy Yamady, Celestia zagadywała super porządkowego i o dziwo ich konwersacja trwała dłużej niż dwie minuty.

- A umiesz grać w jakieś gry karciane? - Zapytała wyciągając talię kart z rękawa.

- Ale uprawianie hazardu w szkole jest przecież zabronione! - natychmiastowo zainterweniowałaś podchodząc do stolika.

- [imię] masz rację! - Ishimaru wyrwał karty z rąk czarnowłosej i wyrzucił do kosza. - Wybacz Celestio, ale nie będę łamał dla ciebie zasad.

- Cokolwiek - odparła urażona i nerwowo kliknęła językiem odchodząc.

Uśmiechnęłaś się pod nosem czując niemałą satysfakcję ze swoich czynów. Kiyotaka wrócił do ciebie i usiadł w ławce.

- Dziękuję [imię]... Gdyby nie ty to złamałbym szkolne zasady...

- No popatrz co ty byś beze mnie zrobił - zaśmiałaś się.

- Dla ciebie jakąś zasadę bym złamał. - powiedział.

Myślałaś, że żartuje, ale miał bardzo poważny, choć łagodny wyraz twarzy. Kurde wariowałaś...

9. Wizyta pod prysznicem

- Czekam na ciebie pod szatnią [imię] - powiedział Ishimaru wychodząc z sali gimnastycznej - Jak tylko się przebiorę po treningu.

Odłożyłaś telefon i weszłaś pod prysznic. Odkręciłaś wodę i przymknęłaś powieki ciesząc się z ciepłej wody spływającej po twoim ciele. Wzięłaś trochę płynu pod prysznic na rękę i namydliłaś porządnie ciało.

Wtem ktoś odsłonił zasłonkę.

- O kurwa... - to był w sumie drugi raz kiedy on przeklął... - Przepraszam pomyliłem szatnie.

Zamurowało cię widząc go zarumienionego w negliżu stojącego przed tobą. Z tego szoku zapomniałaś o zakryciu nagich piersi więc po prostu stałaś tam osłupiała. W sumie nie tylko ty stałaś tam chwilę w ciszy studiując nagie ciało drugiej osoby. Dopiero kiedy zjechałaś wzrokiem na jego miejsce intymne zasunęłaś szybko zasłonkę.

10. Jego uczucie

Nie tylko ty miałaś ostatnio niemały mętlik w głowie. Ishimaru chodził coraz częściej z głową w chmurach i coraz dalej odlatywał. Musiał się porządnie zastanowić czy wyzna ci swoje uczucia czy nie. Najpierw nie miał pojęcia o tym, że się zakochał. Motylki w brzuchu i rumieńce bagatelizował dopóki Chihiro nie zwrócił mu na to uwagi. Wtedy zaczął się nad sobą poważnie zastanawiać. Kiedy już wiedział co się dzieje w jego sercu musiał pójść do kogoś po poradę w sprawie sercowej. Najpierw chciał iść do Leona, ale szybko wybił sobie ten pomysł z głowy kiedy usłyszał jego radę. Wtedy po pomoc zwrócił się do Togamiego...

11. Wyznanie uczuć

Ishimaru nerwowo podszedł do ławki gdzie siedziałaś z małym bukietem kwiatów. Przez chwilę wahał się czy jednak powinien decydować się na ten krok, ale kiedy go zauważyłaś nie mógł zrezygnować. Raz Ishimaru śmierć!

- [i-imię]... - wyjąkał podając ci kwiatki - Te są dla ciebie... Bo... Ja... Ten... Chciałem...

- Spokojnie. - uśmiechnęłaś się ciepło i położyłaś mu dłoń na ramieniu by go choćby w najmniejszym stopniu uspokoić. - Co chciałeś?

- Ciebie... Zaprosić... Na... To... Wyjście... Razem... Do... Tej... Takiej... Restauracji... Chciałem...

- Chętnie z tobą pójdę. - powiedziałaś przerywając mu jego średnio poskładaną gadkę.

- Naprawdę? - To zdziwienie w jego głosie było na swój sposób słodkie.

Nic nie mówiąc przytuliłaś go i biorąc go pod rękę skierowałaś się z nim w stronę parku gdzie spotykaliście się codziennie. Ten dzień nie mógł być piękniejszy.

12. Prawie pierwszy pocałunek

Rzuciłaś ołówkiem o ścianę, kiedy po raz trzeci wynik wyszedł ci ujemny. A za zadanie miałaś wyliczyć czyjś wiek.

- Pomóc ci?  - Ishimaru usiadł obok ciebie z kubkiem ciepłego kakao i zerknął na zadanie. - Przecież to jest banalne.

- Nie dobijaj mnie... - wymamrotałaś chowając twarz w dłoniach.

Ishimaru zaśmiał się i złapał za ołówek. Wytłumaczył ci zadanie do końca i pomógł je obliczyć. W końcu kiedy miałaś je gotowe zamknęłaś zeszyt i oparłaś się o ramię Ishimaru.

- Dziękuję za pomoc - uśmiechnęłaś się szeroko.

- Cieszę się, że mogłem pomóc! - odparł obejmując cię ramieniem.

W tej chwili tak bardzo chciałaś go pocałować. Już w myślach układałaś sobie plan jak to zrobisz, ale twoja mama weszła do salonu. Czekałaś aż łaskawie wyjdzie i zostawi was samych.

- Ja już muszę iść! - zakomunikował Ishimaru wstając z kanapy. - Muszę być za pół godziny w domu a autobus odjeżdża za pięć minut!

I tak Ishimaru nieświadomie zniszczył ci plany bo od razu poderwał się na nogi i ubrał buty wychodząc z twojego domu.

---------

OHAYO! Wyrobiłam się w sobotę! ALLEJUJA!

Jak po walentynkach moi drodzy? Pamiętajcie jakby co to ja was kocham! ♥

𝐃𝐚𝐧𝐠𝐚𝐧𝐫𝐨𝐧𝐩𝐚 𝐁𝐨𝐲𝐟𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝 𝐒𝐜𝐞𝐧𝐚𝐫𝐢𝐨𝐬 -  upośledzoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz