dziewięć

501 42 20
                                    

- Percy! - Krzyknęła Piper wchodząc do pokoju chłopaków

- Co sie stało?

- Chodź tutaj.

Brunet podszedł do dziewczyny.

- Co?

- Powiedz proszę, czy wiesz coś o tym, że Jason wczoraj przyszedł do nas do pokoju o trzeciej w nocy i walić w drzwi, a gdy mu otworzyłyśmy zaczął wymiotować do naszego sedesu?

- Em... Bo...

- Co?

- To nie nasza wina, że Jason ma słaby żołądek!

- Piliście coś?

- Lekki alkochol.

- Piliście alkochol? Tutaj? Czy wy jesteście normalni? Jakby was złapali, wyrzucili by was ze szkoły!

- Nie wszyscy, Nico i Will nie pili, bo wyszli sobie gdzieś tam...

- Złapali ich?

- Chyba tak, nie wiem, chyna tylko dostali uwagi, w każdym razie nie pili wszyscy!

- To nic nie zmienia! Zresztą, Jason nie powinien tyle pić, to jego wina.

- Tylko nie mów Annabeth.

- I tak powiem, muszę im jakoś wytłumaczyć dlaczego mój chłopak zrobił rozpierdziel w łazience.

- Proszę cię...

- Nie. A teraz sorry jestem zajęta. - Dziewczyna wyszła z pokoju

- Mam przechlapane.

- O co chodzi? - Spytał Leo

- O wczoraj. Jason zarzygał dziewczynom łazienke.

Chłopacy zaśmiali się.

- Nieźle. - Powiedział Frank

- Trzeba było tyle nie pić.

- To bardzo niebezpieczne... - Zaczął Will chcąc wygłosić swoją gadkę na temat tego jak alkochol wpływa na zdrowie

- Wiemy. - Przerwał mu Nico - Naprawdę, wiemy.

- Pójdziemy do niego?

- Sam tu przyjdzie, jak będzie wstanie. - Stwierdził Percy

- Racja, ja nigdzie nie idę. - Rzekł Nico i położył się na łóżku - Dobranoc.

- Nico, jest dziesiąta rano w sobotę.

- Prawie jak noc.

☆☆☆

cześć!
wygrały krótkie rozdziały, ale często, aiec postaram sie własnie tak je dodawać
do następnego!

[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz