- Nicuś... - Zaczął Will
- Co?
- Kochasz mnie?
- Tak.
- Podaj mi sok. - Jęknął chłopak
- Z jakiej racji?
- Nie mam siły.
- Przesadzasz. - Stwierdził po czym popatrzysz na chłopaka - Chociaż, jesteś blady. - Nico dotknął czoła syna Apolla - Bogowie! Masz gorączkę. Nie znam się, ale jesteś chory.
- Co? Oh, Nicuś, osuń się nie możesz się zarazić. Tylko wezmę leki i będzie dobrze. Na pewno. - Powiedział słabo i wstał z łóżka na którym właśnie siedzieli. Podszedł chwiejnie do swojej półki z lekami, ale osunął się na podłogę.
- Will! - Syn Hadesa podbiegł do swojego chłopaka - Okej, nic mu się nie stało.
- Cześć. - Zawołał Percy wchodząc do pokoju. Kichnął. - Co się stało? - Podszedł do chłopaków
- On jest chory. - Spojrzał na syna Posejdona. Sam był bardzo blady i miał czerwony nos, a jego oczy łzawiły. Kichnął ponownie. - Z tego co widzę ty też.
- Nic mi nie jest. - Morskooki wzruszył ramionami.
- Co się stało? - Jasnowłosy się obudził
- Jesteś chory. I Jackson też.
- Wszystko w porządku...
- Nieprawda. Oboje marsz do łóżek. Teraz ja pobawię się w lekarza.
- Co?
- To co słyszycie.
- Jestem zdrowy. - Rzekł Percy. I kichnął.
- Mhm. Do łóżek.
Chłopacy popatrzyli po sobie zaniepokojonym wzrokiem.
- Spadać do łóżek. A ja idę po Annabeth.
- Po co? Żeby mnie zamęczyła?
- Dokładnie. Zostańcie tutaj. Pilnujcie się.- Ciemnowłosy wyszedł z pokoju mrucząc coś pod nosem
- Dam ci jakieś leki. - Stwierdził Will wstając. Podszedł do półki, na szczęście nie mdlejąc i biorąc z nich jakieś tabletki i rzucając je do chłopaka.
Syn Posejdona złapaj je i wziął jedną, po czym położył się do łóżka. Syn Apolla poszedł jego drogą i zrobił to samo.
☆☆☆
hej!
rozdział wstawiony specjalnie dla pewnej osoby, której imienia nie przytoczę
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020