czterdzieści trzy

256 18 1
                                    

- O co chodzi? - Spytał Leo uśmiechając się.

- Kocham Cię. - Dziewczyna pocałowała chłopaka. Ten oderwał się od niej. - Co?

- Ja... Mam dziewczynę. - Powiedział.

Na twarzy Melanie malowało się niedowierzanie.

- Słucham? - Kopnęła go. - Jak mogłeś!

- Ale...

- Skłamałeś! Powiedziałeś, że nie masz dziewczyny! Dawałeś znaki! - Zaczęła płakać - Ty największy dupku na świecie! - Zacisnęła pieści. To jak sie nazywa ta twoja dziewczyna, co?

- Kal, Kalipso.

- Uuu, Kal? A wie jak na mnie patrzyłeś? Co mówiłeś? Jaki byłeś? Na niej też stosowałeś te teksty co na mnie? Też jest heroską? - Zapytała sarkastycznie.

- Tak, córką Atlasa. To znaczy, ja... - Syn Hefajstosa pokręcił głową.

- Wiesz co? - Blondynka popatrzyła mu w oczy, jej wzrok przeszywał go i zadawał dziwny ból, a jednocześnie powodował gniew, w końcu była córką Aresa - boga wojny.

- C-co? - Spytał brunet, chociaż znał odpowiedź.

- Wal się. Rozumiesz? Wal się. - Powiedziała zimno zielonooka z oczami pełnymi łez. Odwróciła się i wyszła z szatni w której się znajdowali. Trzasnęła drzwiami z całej siły. Gdy już opuściła pomieszczenie, zaszlochała. Znowu pokazała słabość, nie była z siebie dumna. Była naiwna, dała się nabrać na głupie gierki Valdeza, nie powinna mu ufać. Ale zaufała. Chciała krzyczeć, ale nie mogła.

***

piszę ten rozdział drugi raz, nie mam pojęcia co sie z nim stało XDD

[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz