- Dlatego właśnie uważam, że wszyscy, którzy tak robią powinni zgnić w tar... Piekle! - Hazel Levesque właśnie wygłosiła swoją pierwszą przemowę na kole obrad na które chodziła tydzień. Była ona o rasistach, a przynajmniej taki temat wybrała sobie dziewczyna.
Rozległy się oklaski.
- Dziękuję. - Powiedziała nauczycielka, na szczęście nie komentując ostrych, ale z lekka archaicznych słów użytych przez córkę Plutona. - Brawa!
***
Trwała właśnie sztuka. Lekcja znienawidzona przez Nica, uwielbiana przez Willa. Po ojcu może i odziedziczył bardziej zamiłowanie do medycyny, ale artystyczne rzeczy również były bliskie jego duszy. Syn Hadesa nie podzielał jednak zdania swojego chłopaka do tego przedmiotu. Najpewniej dlatego, że po prostu nie umiał malować, ani nie interesowały go rzeczy z tym związane.
- Nico, wylałeś farbę!
- To nie moja wina, że położyłeś ją za blisko mnie!
- Co? A jak miałbyś niby z niej korzystać, co?
- Poradziłbym sobie. - Warknął ciemnowłosy
- Trzeba to wytrzeć... - Chłopak urwał kawałek ręcznika papierowego i przetarł nim blat. W tym momencie podeszła do nich Profesor Irale.
- Will, świetnie! Dostajesz pochwałę, tak! Oceny Ci nie wpiszę, bo popsuję piątkową estetykę twoich ocen, ale pochwałę, tak! - Powiedziała i odeszła "oceniać" inne prace. Chociaż jej ocenianie było bardziej losowaniem liczby.
- Co? - Spytał z niedowierzaniem na twarzy syn Apolla
- To co słyszysz. - Zaśmiał się Nico. Tak, wbrew pozorom Nico potrafił się śmiać. I robił to nawet często.
- Przecież tak nie można! Prawda? Nico? Można tak?
- Wątpię, ale jej to chyba nie obchodzi. - Stwierdził
Jasnowłosy prychnął.
☆☆☆
jak tam życie?
u mnie dobrze, mam nadzieję, że u was też.
:)))))))
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanficGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020