- Festus! Kalipso! - Zawołał Leo i podbiegł do dwudzestometrowego smoka na którym siedziała jego dziewczyna.
- Jakie szczęście, że mgła istnieje... - Westchnęła Piper teatralnie.
Słońce świeciło i było całkiem ciepło. Na niebie było troche chmur, ale raczej nie zanosiło się na deszcz. A przynajmniej taką nadzieję mieli herosi i Rachel.
- Cześć! - Powiedziała Kalipso. Wyglądała bardzo ładnie. Swoje włosy w kolorze ciemnego blondu związała w kitkę, a ubrana była w bluzkę i dżinsy.
Leo przytulił ją i pocałował. Córka Afrodyty uśmiechnęła się na ten widok, zresztą jak prawie wszyscy.
- Właźcie - Mruknęła córka Atlasa trzymając za rękę syna Hefajstosa.
- Mamy wszyscy wejść na to? O nie, nie, nie. - Córka Ateny pokręciła głową - Po pierwsze, nie zmieścimy się. Po drugie...
- Jest za wysoko! - Powiedzieli jednocześnie Percy i Thalia.
- Błagam was... - Jęknął Jason.
- Ja na to nie wejdę! - Córka Zeusa zdenerwowała się. - Nie mam takiego zamiaru!
- Tu nie ma zresztą miejsca...
- Dobra! - Krzyknął Leo. - Niech wam będzie! Lecimy tylko ja i Kalipso, no chyba, że ktoś jeszcze chce. Kto nie, zostaje w szkole. Pasuje?
- Bardzo... - Odetchnął z ulgą Percy.
- No to super. Ktoś leci z nami?
Jason się podescytował.
- Piper?
- Taak, my możemy - Brunetka odgarnęła kosmyk włosów za ucho.
- Ktoś jeszcze? - Odpowiedziała mu cisza. - Okej... To co? Lecimy!
Jason, Piper, Kalipso i Leo weszli na Festusa i smok wzbił się w powietrze, machając swoimi "nietoperzowymi" skrzydłami. Odlecieli.
- No to jesteśmy sami - Rzekł Will przeciągając się.
- Idę spać - Mruknął Nico i wrócił do szkoły.
- To ja może też... - Zaczął Percy i już miał zamiar pójść w ślady syna Hadesa gdy Annabeth kopnęła go w kostkę.
- Mieliśmy się uczyć! - Krzyknęła, popychając go w stronę budynku, niestety w innym celu, niż on sam by chciał.
Melanie zaśmiała się. Już dawno pogodziła się z faktem, że Percy oddałby życie za tę blondynkę. Uwielbiała tę parę.
- Czyż nie są uroczy? - Spytała Kaylę wtulając się w nią.
- Oh, są i to bardzo! - Zapiszczała podekscytowana córka Apolla
***
- Chcę mi się rzygać... - Wyjęczała Piper - I kręci mi się w głowie.
Dziewczyna starała się nie patrzeć w dół, ale nie było to najłatwieszym zadaniem. W końcu wtuliła się w Jasona i zamknęła oczy.
- Jak chcesz puścic pawia to droga wolna, najwyżej jakiś losowy człowiek oberwie wymiocinami - Stwierdził niesamowicie inteligentnie Leo
Córka Afrodyty przełknęła odruch wymiotny.
- Bardzo śmieszne - Wykrztusiła, chociaż jej chłopak cicho zachichotał.
- Zaraz będziemy na miejscu - Zauważyła Kalipso. - Wreszcie.
- Czemu, wreszcie? - Zapytał Leo z lekkim oburzeniem.
- Bo nie mogę już słuchać twojego głupiego gadania - Powiedziała przewracając swoimi czarnymi oczami.
- Jestem twoim chłopakiem! Kochasz mnie! - Wyrzucił syn Hefajstosa.
- Tylko ty tak uważasz - Dziewczyna uśmiechnęła się oglądając widoki.
Przelatywali właśnie nad lasem. Zielone liście miały piękny, ciemny kolor. W środku lasu przeciągała się kamienna, wąska ścieżka.
- Pospacerowałabym tam - Przemknęło jej przez głowę.
***
- Pójdźmy gdzieś! - Thalia lekko szturchnęła Reynę. - Jesteśmy same, jest sobota, nie ma Leona. Żyć nie umierać!
- Poza tym, że jesteśmy na misji na której możemy zginąć. Cudownie! Po prostu genialnie! - Powiedziała sarkastycznie.
- Nie narzekaj, tylko chodź - Czarnowłosa lekko pociągnęła za rękę córkę Bellony.
- Gdzie idziemy?
- Poczekaj... - Córka Zeusa wyjęła wino ze skrytki za swoim łóżkiem. Miała nadal mocne obrzydzenie do alkocholu, po tym co stało sie z jej matką, ale potrafiła go już pić, zresztą wiedziała, że Reyna go w miarę lubi.
- Uhuhu... Pycha! - Brunetka wzięła butelkę w dłoń i się napiła. - To odpowiedz mi w końcu gdzie idziemy?
- Zobaczysz.
***
Thalia i Reyna szły po murze, który znajdował się obok szkoły. Obie miał na sobie glany i lekkie kurtki, jako iż mocno się ochłodziło.
- Kocham cię - Powiedziała cicho niebieskooka przejmując od swojej dziewczyny wino.
- Ja ciebie też. Nawet jeśli to oklepane - Zaśmiała się brunetka.
☆☆☆
love ya
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020