- Co robisz? - Spytał syn Posejdona podchodząc do Melanie. Trzymała w rękach szary szkicownik.
- Rysuję. - Wzruszyła ramionami
- Mogę zobaczyć?
- Nie. - Dziewczyna się skrzywiła
- Dlaczego?
- Bo nie chcę, żeby ktoś to widział.
- Proszę... - Nalegał
- Nikt jeszcze tego nie widział. - Wyszeptała - Więc nie.
- Ale dlaczego?
- Nie zaczyna się zdania od "ale". - Powiedziała
- Ugh... Za dużo czasu spędzasz z Annabeth
- Ona raczej mnie nie lubi. Nie dziwię się. - Miętoliła w ręce swoją bluzę
- Nieprawda. Musi się do ciebie przekonać, ale po tym jak to wszystko opowiedziałaś, zrozumiała cię.
Córka Aresa ścisnęła dłoń w pięść.
- Nie musiałam tego mówić. Nie chcę przyjaciół.
- A kim są dla ciebie przyjaciele?
- Irytującymi ludźmi, którzy kręcą się wokół ciebie, bo czegoś chcą, a w najgorszych chwilach mają cię gdzieś. Nigdy nie miałam przyjaciół i dobrze mi z tym.
- A wiesz kim naprawdę są? Prawdziwi przyjaciele są przy tobie, gdy potrzebujesz. Mówią prawdę, nawet tę najgorszą. Znają ciebie w każdym calu, potrafią przewidzieć co powiesz. Przyjaciele potrafią czasem zastąpić rodzinę. Tylko musisz się otworzyć. Przyjaciele nie muszą znać twojej historii. Przyjaciele muszą znać ciebie.
Dziewczyna zaniemówiła.
- Ale jeśli otworzę się na nieodpowiednich ludzi?
- Możesz otworzyć się na nas. Jesteśmy wszyscy herosami, musimy trzymac się razem.
- To zacznę od tego. - Stwierdziła i pokazała mu swój szkicownik. Był pełen nietypowych, czarno - białych rysunków. Były to jak określiła zielonooka "bazgroły", ale miały w sobie coś, na co chciało sie patrzeć.
- Są... Fajne.
- Dzięki. - Zarumieniła się.
- Masz talent.
☆☆☆
nie mam już siły na tę "dramę"
(kto wie, ten wie)
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020