dwadzieścia jeden

390 31 33
                                    

Półbogowie siedzieli aktualnie w pokoju chłopaków. Percy i Annabeth raczej się pogodzili, a jedynymi oznakami, że kiedyś jakaś kłótnia była były złamany nos syna Posejdona oraz fakt, że gdy tylko ktokolwiek wspomniał cokolwiek o Melanie, córka Ateny dostawała szału. W pewnej chwili do morskookiego zadzwonił telefon. To nie zapowiadało nic dobrego.

- Słucham? - Zaczał rozmowę. W pewnym momencie zamarł - A-ale... - Reszta herosów spojrzała na niego zaniepokojonym wzrokiem - Przecież...

- O co chodzi? - Spytał Frank

- Tak, tak. Do widzenia. - Brunet odłożył telefon i schował twarz w dłoniach

- Co się stało?

Chłopak pokręcił głową.

- Percy...

- Moja mama ma raka. - Powiedział drżącym głosem.

- Przykro nam... - Zaczęła Hazel. Oczywiście nie kłamała. Wszyscy uwielbiali Sally. I była mamą jednego z nich. Brunetka podeszła do chłopaka i go przytuliła.

Najbardziej poczuł to Leo. Wiedział jak to jest stracić matkę, a pani Jackson była chora. A rak to nowotwór złośliwy...

- Wszystko będzie dobrze. - Powiedział Jason, ale w jego głosie było współczucie, a na pewno nie pewność, lub nadzieja

- Tak... Będzie dobrze. - Percy wstał. Nie chciał użalać się nad sobą.

- Chcecie gdzieś iść? - Zapytał Leo, po czym dostać kuksańca od Piper

- Jak możesz...

- Czemu nie. - Syn Posejdona wzruszył ramionami

Syn Hefajstosa uśmiechnął się.

- Chodźmy... Chodźmy na lody!

- Jest listopad, geniuszu. Jest zimno.

- Co z tego? Lody i tak są smaczne.

- Nie wiedziałam, że lubisz lody. - Powiedziała Thalia - W końcu są zimne. A ty jesteś syna boga ognia.

- No i jest zimno!

- Lody są smaczne. Najlepsze są czekoladowe.

- Wolę truskawkowe. - Stwierdził Percy uśmiechając się, choć uśmiech ten nie sięgał oczu.

Annabeth przewróciła oczami.

☆☆☆

cześć!
mam nową tapetę hah:

nie jestem zbytnio utalentowana w robieniu czegoś takiego, ale to nie jest aŻ tAkiE zŁeaha, jeśli chodzi ten telefon, powiedzmy, że chodzi o telefon bez przyciąganiano wiecierobota hefajstosa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

nie jestem zbytnio utalentowana w robieniu czegoś takiego, ale to nie jest aŻ tAkiE zŁe
aha, jeśli chodzi ten telefon, powiedzmy, że chodzi o telefon bez przyciągania
no wiecie
robota hefajstosa

[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz