- Ramirez Arellano. - Powiedział Faulor wywołując dziewczynę do odpowiedzi
- Co? - Warknęła
- Słucham jak już.
- Słucham?
- Odpowiedz na pytanie. Na tablicy, jeśli nie wiesz.
- Nie wie, takie jak ona nigdy nic nie wiedzą. - Zaśmiał się jeden z chłopaków
- Zabiję Cię...
- Panno Ramirez, proszę podejść do tablicy.
- Chyba pana coś boli. - Pomyślała na głos
- Dostajesz uwagę za pyskowanie. Do nauczyciela tak mówić! Za moich czasów... - Zaczął
- Zupełnie nikogo z obecnych tutaj to nie obchodzi, gościu, naprawdę, uwierz mi.
- Reyna! - Oburzył się - Zaraz pójdziesz do dyrektora!
- Co z tego?
- Rey, nie warto na niego. - Powiedziała Thalia
Brunetka przewróciła oczami, ale usiadła na krześle.
- Obie dostajecie uwagi.
- Super. - Mruknęła córka Zeusa
***
- Nie, nie chcę się z tobą umówić! - Krzyknęła Piper rozmawiając przez telefon, z jakimś chłopakiem zapraszającym ją na randkę
- Kto to był? - Spytał Jason
- Nie mam pojęcia! Nawet nie wiem skąd miał mój numer!
- Nie przejmuj się nimi. - Blondyn pocałował dziewczynę
- Kocham Cię...
- Ja ciebie też. - Brązowowłosa usiadła synu Jupitera na kolanach
- Masz to samo prawda?
- Co?
- Też masz tyle zaproszenia. - Westchnęła
- Tak. Ale nie przyjmuje ich, oczywiście.
- Nie, nie o to mi chodzi. Nie powinnam tak narzekać. Jestem głupia, przepraszam.
- Jesteś wspaniała. Piękna, silna i mądra. - Wyszeptał jej w ucho. Mclean uśmiechnęła się
- Ty też. - Przytuliła go
☆☆☆
rozdział krótki,
ale taki wyszedł
2020 się zaczął
chyba się do tego nie przyzwyczaję
szczęśliwego nowego roku, życzę w każdym razie!
(dłuższe życzenia są na tablicy)
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020