- Haloween! - Wydarł się Leo wbiegajac do pokoju chłopaków.
- Wiemy. - Mruknęła Piper
- Co robicie?
- Charakteryzację. Na Brawurkę.
- Kogo?
- Brawurkę, jedną z atomówek. - Powiedziała nakładając na głowę Annabeth czarną perukę
- Możesz mi też zrobić jakąś?
- Pogadaj z chłopakami, mieli jakiś plan na wasze przebrania.
- Jaki?
- Mówię, spytaj się ich.
- Gdzie oni są?
- W kiblu, obmyślają jakąś akcję, nie wiem, nie obchodzi mnie to.
Syn hefajstosa otworzył drzwi od toalety i zastał Percy'ego, Franka oraz Jasona zwijających sie ze śmiechu
- No i wtedy ten gościu spadł z tego globusa, to znaczy drugiego gościa.
- Co? - Spytał Leo
- Nic. - Powiedział szybko syn Jupitera, a chłopacy zaczęli jeszcze bardziej się śmiać
- Okej, nieważne. Jaki macie plan na kostiumy dla nas? I gdzie Will i Nico?
- Plan na kostiumy to teletubisie, a Solangelo poszło obmyślać swoje stroje.
- Nico się przebiera?
- O dziwo tak, powiedział, że to lubi.
- Spoko. Zaraz, teletubisie?
- Dokładnie. Będziesz Po. Kupiliśmy takie zarąbiste kostiumy. - Frank wziął w rękę coś wyglądającego jak czerwone prześcieradło - Przymierz
- To?
- Tak. Będzie fajnie, proszę.
Chłopak wciągnął na siebie to coś.
- I jak?
Syn Posejdona zaczął się dusić ze śmiechu.
Brązowowłosy spojrzał w lustro.- Wyglądam jak idiota.
- Nie no, dobrze jest!
Reszta chłopaków też ubrała swoje kostiumy.
***
- Aua! - Jęknęła Reyna, gdy Thalia za mocno zacisnęła "pasek" od jej fioletowej sukienki.
- Sorka. - Mruknęła dziewczyna w odpowiedzi
- Nic się nie stało.
- Naprawdę, przepraszam, jestem dzisiaj roztargniona. To chyba przez to... Wiesz.
- Tak, wiem. Też sie boję. W sensie reakcji ich wszystkich.
- Będzie okej, chyba.
- Chyba.
- Na pewno! Dobra, nie myślmy o tym. - Córka Zeusa wzięła w rękę fioletową pomadkę i cienie do oczu. - Bogowie, zepsuję to. Piper by to lepiej zrobiła...
- Ale chcę, żebyś ty to zrobiła.
Niebieskooka przejechał czymś szminkopodobnym po ustach Reyny.
- Pokaż. - Córka Bellony wzięła lusterko w rękę. - Nieźle! Teraz oczy.
- Nie dam rady.
- Dalej...
Thalia nałożyła na powieki dziewczyny purpurowy cień.
- Nie jest źle. Robisz postępy. - Czarnowłosa uśmiechnęła się
- Wiem. Teraz ty mi.
Brunetka wzięła do ręki kosmetyki. Wargi oraz powieki córki Zeusa zyskały niebieski kolor. Nagle spojrzała na swoją suknię i zadrżała.
- Co się stało?
- Wyspa Kirke. - Wyszeptała
- Nie myśl o tym. Możemy dodać coś do tej sukienki, no wiesz, dodać jakiś kolor.
- J-jest okej... Chodźmy już do nich.
***
- Nie wierzę, że to robię. - Powiedział Will
- Dla kostiumu trzeba się poświęcić. - Odpowiedział mu Nico nakładając sztuczną krew na medyczny fartuch swojego chłopaka. - Psychiczny lekarz, jestem genialny. - Chłopak podał mu nóż. - No i jak?
Syn Apolla spojrzał w lustro.
- Strasznie, teraz ty. Zakładaj.
Czarnowłosy wciągnął na siebie kostum kościotrupa. Blondyn zachichotał.
***
Herosi weszli na sale gimnastyczną, na której odbywał się haloweenowy bal. Wszystko było przystrojone rzeczami z motywem duchów i innych "strasznych rzeczy". Na stołach stały dynie i talerze z babeczkami robionymi na styl czarownic.
- Zaczynamy zabawę. - Powiedziała dyrektorka przez głośnik bez zbytniego entuzjazmu. Odpowiedziały jej podekscytowane okrzyki przebranych uczniów.
***
Zabawa trwała w najlepsze. Nastolatkowie tańczyli, jedli i gadali. Annabeth tańczyła z Piper do tych bardziej energicznych piosenek, Percy rozmawiał z jakąś blondynką, Leo obmyślał jakiś plan z Jasonem, Frank z Hazel poszli do pokoju, bo córkę Plutona bolała głowa, Will prowadził konwersację z Thalią na temat łucznictwa, Nico testował wszystkie babeczki, a Reyna podeszła to łowczyni Artemidy.
- Lia. - Tylko dziewczynie było wolno ją tak nazywać
- Tak? - Córka Zeusa wstała
- Chodź. Piosenka.
- Idę.
Dziewczyny poszły na parkiet.
- Jaka piosenka?
- Posłuchaj.
Czarnowłosa wsłuchała się w melodię.
- "Smells like teen spirit"!
- Dokładnie.
Była to ulubiona piosenka dziewczyn. Obie były fankami Nirvany.
- Chciałabym to powiedzieć teraz. Thalio, czy zechcesz być moją dziewczyną? - Powiedziała to bardzo głośno. Sala zamilkła. Herosi popatrzyli na tę dwójkę z zaskoczeniem. Percy się uśmiechnął. Od dawna to wiedział.
- Oczywiście, ze tak. - Reyna pocałowała dziewczynę. Rozległy się oklaski. - Najlepsze haloween w moim życiu. - Pomyślała
☆☆☆
najdłuższy rozdział w calej książce haha
pisałam już, ale trudno. najlepszego dla hazel levesque - naszej najwspanialszej córki plutona <33
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020