- Tego czegoś się nie da ubrać! - Herosi przygotowywali się właśnie na narty. Chociaż nie wszyscy. Na stok szli: Jason, Percy, Annabeth, Piper, Hazel, Frank, Leo i Melanie. Reszta została w drewnianej knajpie na dole.
- Jak to wysoko? - Spytał po raz tysięczny syn Posejdona.
- Mniej więcej, dwa tysiące metrów. Ale nic ci się nie może stać. - Odpowiedziała jego dziewczyna.
- Na sto procent?
- Tak!
- Dobra, jestem gotowa. Możemy iść. - Mruknęła córka Afrodyty
- A gdzie są Leo i Melanie?
- Tam. - Jason wskazał na drewniała ławkę na dworze. Siedzieli na niej i rozmawiali. Dziewczyna cały czas się śmiała.
Frank, gdy to zauważył trochę się zdenerwował na syna Hefajstosa. Melanie była, mimo wszystko jego siostrą, a Leo miał dziewczynę. Czy ona o tym wiedziała?
***
- Jak to włożyć? - Spytała Hazel patrząc na swoje narty.
- Daj. - Percy pomógł jej je założyć.
Przejechali przez bramki i weszli na wyciąg. Jakimś cudem udało im się nie przewrócić.
- Ale tu pięknie. - Mruknęła Annabeth. Góry oraz świerki były owiane śniegiem. Słońce świeciło.
- Racja. - Zgodziła się Piper.
- Jaką trasą jedziemy?
Melanie wyciągnęła mapę.
- Tutaj. - Przejechała palcem po niebieskiej lini. - To jest tam.
- Czyli musimy zjechać z wyciągu, przejechać tędy i zjechać tam.
- Tak...
- Zaraz zjeżdżamy. - Powiedziała Melanie. Ich "wagon" zbliżał się do końca.
- Rzeczywiście. - W końcu musieli spróbować zejść. Prawie wyszło. Pomijając fakt, że syn Hefajstosa zrobił coś w stylu fikołka w powietrzu.
- Wszystko w porządku? - Zapytała córka Aresa dziwnie miłym tonem, podjeżdżając do chłopaka sama prawie się przewracając.
- Tak. - Zaśmiał się wstając z pomocą herosów.
Syn Marsa przewrócił oczami.
☆☆☆
wiem, że inny fandom, to fajna akcja
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanfictionGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020