- Więc... Chyba pora na prezenty. - Powiedział Jason w Wigilię
Połowa herosów się uśmiechnęła - byli to ci, którzy byli pewni trafności swoich prezentów. Reszta była przerażona. Prezenty leżały już pod choinką.
- Kto zaczyna?
- Ja mogę. - Powiedziała Thalia i podeszła do choinki. Wzięła do ręki pakunek owinięty w złoty papier prezentowy. - Masz. - Podała Hazel. Dziewczyna otworzyła go. W środku znajdowała się szara bluza z kapturem i opaska w delikatne plastikowe diamenty.
- To jest... Dziękuję. - Dziewczyna zarumieniła się
- Ubierz.
Ciemnowłosa założyła na siebie bluzę i opaskę. Wyglądała w nich pięknie.
- Teraz ja. - Stwierdziła Annabeth i podała Leo świąteczną torbę. Chłopak sprawdził co jest w środku, a jego oczy zabłysnęły.
- Ale super! - Wyciągnął jakieś narzędzia- Skąd wiedziałaś?
- Powiedzmy, że miałam szpiega. - Spojrzała kątem oka na swojego chłopaka, który uśmiechnął się
- Teraz ja. - Powiedziała Piper. Dała Nico pudełko. Chłopak otworzył, a dziewczyna zaśmiała się.
- To są...
- Długopisy. Tak. Żebyś nie musiał pożyczać, tak jak to ciągle robisz. I sweter.
Ciemnooki zachichotał i założył na siebie sweter.
- Jak wyglądam?
- Wspaniale.
- To teraz ja. - Powiedział Percy i położył obok Thalii długą paczkę.
- Co to?
- Sprawdź.
Dziewczyna wyciągnęła czarno - granatową deskorolkę. Zaniemówiła.
- I jak?
- Ja... Dziękuję, dziękuję, dziekuję! - Nikt nie widział jeszcze tak cieszącej się córki Zeusa
- Ej... Ale to chyba trochę więcej niż trzydzieści dolców. - Powiedział Nico. Wszyscy spokrzeli na niego morderczym wzrokiem.
- Zgadza się, ale...
- Jest okej. - Mruknął Frank
- To może teraz ja. - Reyna wręczyła Jasonowi pakunek. W środku znajdowały się skarpetki, zegarek.
- Dzięki. - Dało się wyczuć między nimi napiętą atmosferę.
- Mogę ja? - Spytał Will
- Pewnie.
Jasnowłosy podszedł do choinki i wziął małą paczuszkę. Podał ją Percy'emu.
- Mhm... - Chłopak wyjął z niej kupon do jakiegoś sklepu ze słodyczami i słuchawki - Sugerujesz, że jestem gruby? - Spytał sarkastycznie. Półbogowie zaśmiali się.
Syn Apolla pokręcił głową.
- Nie. Ale wiem, że lubisz słodycze. I wiem również, że się podzielisz. - Dodał
- Nie mam zamiaru. - Powiedział
- To... Teraz ja. - Hazel dała prezent Piper. W środku były: kołdra i markery.
- Zauważyłam, że lubisz rysować. I masz talent do tego.
- Dzięki wielkie.
- Ja teraz. - Jason podarował Willowi sweter - taki sam jaki miał Nico - i jakąś książkę. Chłopak podziękował.
- Kto jeszcze?
- Ja, Frank i Nico. - Powiedział Leo - Ale teraz mogę ja. Syn Hefajstosa wręczył Frankowi drewniany pociąg i płytę jakoegoś zespołu. Drewniany dom. Chłopak zamarł.
- I co?
Percy i Hazel popatrzyli po sobie. Wiedzieli z czym mu się to mogło skojarzyć.
- To jest. Super. Dzięki... To teraz ja. - Syn Marsa dał Reynie srebrne tenisówki i pluszaka. Dziewczyna zachichotała.
- Dzięki. Jaki słodki. - Powiedziała, co nie było dla niej... Zbyt typowe.
- Czyli zostałem ja. - Stwierdził Nico - W sumie i tak wiadomo komu daję. Nieważne. - Ciemnowłosy podszedł do choinki, wział z pod niej ostatni prezent i dał go Annabeth. Było to szare etui na telefon i książka.
- Dzięki. - Mruknęła
☆☆☆
zapraszam na kanał:
"daughter of poseidon"
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] herosi vs szkoła / oh fanfiction
FanficGrupka herosów wbrew swojej woli, zostaje wysłana do szkoły z internatem. Jednego można być pewnym. To będzie ciekawy rok szkolny. © hejtulena, 2019/2020