Gra w życie

3.6K 210 17
                                    

Pierwszy września przyszedł stanowczo za szybko. Harry czuł się paskudnie z tym że musiał okłamać swoich bliskich. Nastolatek spędził cały dzień w swoim pokoju starając się nie załamać. Musiał być silny aby jego plan się udał. Zielonooki przybrał maskę i ruszył do gabinetu swojego oprawcy. Jak zawsze nie przejmował się pukaniem i po prostu wszedł do pomieszczenia. Jakie było jego zdziwienie kiedy zobaczył Voldemorta, w ludzkiej postaci. Dodatkowo pół nagiego. Mężczyzna popatrzył na nastolatka.
- Coś nie tak Potter?
Szatyn wyrwał się z chwilowego zawieszenia i opadł na fotel.
- Musimy porozmawiać.
- Mogę się chociaż ubrać?
- Po co się zmieniałeś?
Czarny Pan zarzucił na siebie koszulę i usiadł w fotelu.
- Obserwowałem przedstawienie jakie odbyło się na peronie.
- Byłeś na stacji?
- Nie mogłem przegapić takiej zabawy. Opowiedzieć ci jak wszyscy przeżywali?
- Podziękuje. Jestem tu w innej sprawie.
- Słucham.
- Skoro ja spełniłem swoją część umowy, to chyba dobra pora abyś ty spełnił swoją.
- Wszystko w swoim czasie.
- Ja nie mam czasu.
Tom wstał z fotela i nalał sobie wina.
- Doprawdy? A gdzie ci się śpieszy?
- Nie zachowuj się jak dupek.
- Od kiedy ty jesteś aż taki wygadany przy mnie?
- To że się do ciebie nie odzywałem, nie znaczy że nie umiem pyskować.
- Właśnie widzę.
- Miałeś mnie uczyć. Kiedy zaczniemy?
- Dlaczego aż tak ci na tym zależy?
- Nudzę się. Tutaj nie ma co robić.
- Masz bibliotekę, salę treningową, ogród.
- Mogę wychodzić do ogrodu?
- I tak nie złamiesz moich barier. Poza tym nie byłbyś aż taki głupi aby uciec.
- Sugerujesz że się ciebie boję?
Czarny Pan popatrzył na swojego wychowanka.
- Strach to ciekawe uczucie. Może dodawać nam odwagi ale również nas opóźniać.
- W co ty ze mną pogrywasz Tom?
- To gra w życie. Wiesz co mi kiedyś powiedział mój dziadek? Życie to sen. Przerażający sen. Myślisz że to prawda?
Wybraniec popatrzył na czarnoksiężnika i wstał ze swojego miejsca.
- Nie zamierzam słuchać tych bredni.
Nastolatek stał już przy drzwiach kiedy odwrócił się do mężczyzny i się uśmiechnął.
- Będąc szczerym w tej wersji wyglądasz o wiele lepiej.
Zielonooki puścił mu oczko po czym opuścił gabinet.

Bond Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz