Zielonooki pojawił się tuż przed Zakazanym Lasem. U jego boku stał Alastor, jednak chłopak się tym nie przejmował. Chciał odnaleźć te jedną osobę za którą się stęsknił. Podbiec do niej, popatrzeć w oczy, wtulić się i poczuć się nareszcie bezpiecznie u jego boku. Wybraniec chciał już zacząć biec i szukać swojego wybranka, jednak Moody zaciskał swoją dłoń na jego ramieniu.
- Muszę znaleźć Czarnego Pana!
- Nie mogę ci pozwolić abyś się z nim zobaczył, póki nie porozmawia z tobą Albus.
- Porozmawiam z Dumbledorem, gdy tylko zobaczę Toma!
- Nie będziesz mi rozkazywać Potter. A teraz grzecznie idziesz, w końcu nie chcemy aby coś mogło ci się stać.
Złoty Chłopiec ruszył do przodu czując na sobie coraz więcej spojrzeń. Śmierciożercy szeptali między sobą, nie będąc do końca pewnym co mają zrobić. Wiedzieli że ich celem jest Potter, lecz bez zgody swojego pana nie mogli nic zrobić. Jednak wszystkie problemy nastolatka wyparowały, gdy ujrzał swojego nauczyciela. Voldemort stał przy dyrektorze i o czymś dyskutowali. Nim auror zdążył zareagować szatyn wyrwał się z uścisku i zdążył krzyknąć to jedno imię.
- Tom!
Czerwone tęczówki popatrzyły w stronę z której dobiegł krzyk. Czarnoksiężnik poczuł jak buzuje w nim złość gdy zobaczył że to Moody trzyma jego zdobycz.
- Harry...
Zielonooki uśmiechnął się lekko i starał się nie rozpłakać. Voldemort znów spojrzał na Dumbledora, po czym wycelował różdżkę w jego pierś. Śmierciożercy na ten widok również stanęli w pozycjach obronnych.
- Podobno go nie miałeś.
Starzec jedynie uśmiechnął się lekko.
- Mój drogi uspokój się, Alastor dostał ode mnie misję odnalezienia pana Pottera. Jak widać powiodło mu się to.
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo Dumbledore. Ale skoro wiemy że chłopak jest tutaj, to zabieram go ze sobą.
Albus spojrzał na Minerwę po czym uniósł lekko dłoń.
- Przykro mi Tom, ale aurorzy są tutaj po to aby bezpiecznie zabrać stąd pana Pottera.
Starzec szybko wyjął różdżkę i wycelował w niebo.
- A przy okazji złapać ciebie i powstrzymać cię raz na zawsze.
Po chwili bariera ochronna powróciła nad szkołę pozostawiając Voldemorta i jego ludzi w pułapce.
Czarnoksiężnik obrzucił czarodzieja spojrzeniem.
- To oznacza wojnę. Lepiej abyś wiedział co robisz Dumbledore.A macie jeszcze jeden! To już 50 rozdział!!
CZYTASZ
Bond
FanficCzarny Pan stara się namówić Złotego Chłopca na porzucanie jasnej strony, jednak chyba żadne z nich nie zdaje sobie sprawy jakie przeciwności losu ich czekają. Co się stanie jeśli połączy się gryfońską głuptę i odwagę z ponurym i ambitnym umysłem sz...