Musimy ochronić...

2.5K 157 20
                                        

Nauczyciele obrzucali swojego kolegę dość wściekłymi spojrzeniami. W końcu odezwała się Minerwa.
- Snape mam nadzieję że masz dobry powód dla którego zwołujesz spotkanie.
- Powiem krótko i niech każdy z was się skupi. Czarny Pan chce przejąć Hogwart. Nie mogę wam powiedzieć dlaczego, ani kiedy tego dokona.
Kobieta zmarszczyła brwi.
- Skąd masz te informacje?
- Nie mogę wam tego podać ale...
Do rozmowy wtrąciła się Pomfrey.
- To co możesz nam powiedzieć?
- Nie chce się z wami tutaj kłócić.
Do pokoju nauczycielskiego wszedł Dumbledore.
- Co się dzieje Severusie?
- Musimy ochronić Hogwart. Czarny Pan tu przyjdzie.
- Ale po co?
- Chce coś odzyskać. Czy wy naprawdę nie możecie się po prostu skupić?
W tym momencie do gabinetu wleciała sowa i podleciała do dyrektora. Albus odwiązał list i zaczął go czytać. Po chwili opadł na krzesło i przetarł twarz dłońmi.
- Severus mówi prawdę.
Minerwa popatrzyła zaskoczona na przełożonego.
- Skąd możesz to wiedzieć?
Mężczyzna bez mówienia niczego podał kobiecie otrzymany list. McGonagall szybko przeczytała list i popatrzyła na Mistrza Eliksirów z zaskoczeniem.
- Przecież my nie mamy Pottera! O co mu znowu chodzi!
- Napewno da mu się wszystko racjonalnie wyjaśnić.
Czarnowłosy prychnął i uśmiechnął się złośliwie.
- Jasne, wy sobie negocjujcie z moim panem a ja ucieknę do Kornwalii. Pa!
Snape podszedł do drzwi lecz zatrzymał go głos Minerwy.
- A ty dokąd?
- Idę do Czarnego Pana, nie macie z nim żadnych szans i jest to wręcz żenujące.
Severus wyszedł poza barierę chroniącą szkołę i teleportował się do Voldemorta. Czarnoksiężnik już na niego czekał w swoim gabinecie, rozkoszując się kieliszkiem wina. Na widok swojego sługi, na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.
- Po twojej minie sądzę że nie przyjęli tego dobrze.
- Ich największym problemem było to że oni przecież nie mają Pottera. Tylko dziwnym trafem, Albus się nie wypowiedział w tej kwestii.
- Starzec coś ukrywa... Ile jeszcze potrzebujemy czasu aby być w stanie pokonać ich armię?
- Nie więcej niż dwa tygodnie mój panie.
- Doskonale... Za dwa tygodnie wszystko wróci do normy.

Mam już wymyślony koncept na wszystkie rozdziały do epilogu. Ale wy dostaniecie zawału.

Bond Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz