- Dumbledore co teraz?
- Spokojnie moi drodzy. Nie możemy panikować.
Molly się poderwała ze swojego miejsca.
- I co?! Harry jest dla mnie jak syn! Nie pozwolę aby ten bydlak go krzywdził!
- Molly, nie mamy pewności czy Harry w ogóle został skrzywdzony. Voldemort ma jakiś plan, póki nie dowiemy się o co mu chodzi nie możemy nic zrobić.
- Albusie! Sam mówiłeś że mamy go chronić! Co z przepowiednią?
- Remusie, doskonale pamiętam co mówiłem. Jednak może się okazać że Potter nie będzie naszym wybrańcem.
- Przecież nie będziemy tak siedzieć i czekać. To nie jest w naszym stylu.
- Nie zaatakujemy dworu Czarnego Pana!
- Ale nie możemy też tak czekać.
Dyrektor westchnął po czym opadł na fotel.
- Doskonale wiecie, że nikt nie może się dowiedzieć że nie ma przy nas Harry'ego. Szczególnie Korneliusz.
Molly wytarła nos chusteczką.
- Martwię się o niego... Jest tam taki sam...
- Harry jest silny. Jest gryfonem, nie da się go tak łatwo złamać.
- Zacznijmy od tego, że dowiemy się skąd go porwali.
- Albusie?
- Tak Minerwo?
- Powiedz że wróci do nas w jednym kawałku. Obiecaj mi to.
Dumbledore uśmiechnął się lekko i pokiwał głową.
- Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby znaleźć Harry'ego.
W tej samej chwili, drzwi się otworzyły i do środka wpadła Hermiona, Ginny oraz Ron. Molly już miała ich okrzyczeć jednak Granger jej przerwała.
- Słyszeliśmy wszystko. To wszystko prawda?
- Obawiam się że niestety tak panno Granger.
Ginny wtuliła się w dziewczynę i zaczęła płakać. Jedynie Ron nie zareagował w żaden sposób.
- Trzeba coś zrobić panie profesorze.
Tym razem Minerwa odezwała się do swojej ulubienicy.
- Hermiono, zrobimy wszystko aby sprowadzić twojego przyjaciela z powrotem.
Brunetka tylko lekko kiwnęła głową i opuściła pokój, przytulając do siebie rudowłosą. Ron jedynie popatrzył na swoją matkę.
- Za ile będzie kolacja?
- Ronaldzie!
- No co, głodny jestem.
- Twój przyjaciel został porwany! Mógłbyś pomyśleć o nim a nie o swoim żołądku.
Chłopak przewrócił oczami po czym opuścił pokój.
- Nie bądź dla nich taka surowa Molly. To nic dziwnego że martwią się o kolegę.
- Mają się skupić na szkole, a nie na problemach dorosłych.
- Oni już zaraz będą dorośli.
- Jeszcze mają przed sobą edukację. Jak skończą szkołę, to mogą robić co chcą.
Kobieta opuściła pokój, aby przygotować kolację.
![](https://img.wattpad.com/cover/205058504-288-k777075.jpg)
CZYTASZ
Bond
FanfictionCzarny Pan stara się namówić Złotego Chłopca na porzucanie jasnej strony, jednak chyba żadne z nich nie zdaje sobie sprawy jakie przeciwności losu ich czekają. Co się stanie jeśli połączy się gryfońską głuptę i odwagę z ponurym i ambitnym umysłem sz...