Z samego rana przyjechał wujek Harold. Właśnie szykowałam się do szkoły, bo był poniedziałek. Miałam w głowie tylko sobotę spędzoną z Walterem. Bałam się o jego życie, a co jeśli zabiją go przeze mnie?
- Co robicie na śniadanie? - Zapytał wujek Harold z takim uśmieszkiem:
- Kanapki. Jak nam podkradniesz to cię zabijemy - zażartował Kevin.
- A co wy kurwa możecie wiedzieć o zabijaniu. - odpowiedział wkładając okulary przeciwsłoneczne.
- Daj im spokój - do kuchni weszła babcia ogarniając potomka.
- Wypierdalaj, matko - odrzekł.
Poprosiłam brata mamy, żeby odwiózł mnie do szkoły, bo bałam się jechać autobusem. Przy okazji zawiózł też Kevina. Jego auto miało 4 koła co mi się bardzo podobało. Po drodze Harold puszczał swoje ulubione piosenki, na przykład taką puszczał:
Bardzo lubimy jego towarzystwo. Jedynie tata go nie lubi, bo wygląda trochę jak Bogusław Linda. Gdyby nie to, myślę, że nie miałby nic do niego.
- Wypierdalać - kazał mi wysiąść, gdy byliśmy na miejscu. Tak też zrobiłam. Wzięłam z siedzenia piękny plecak i pobiegłam do szkoły w prędkości błyskawicy. One się pojawiają jak są burze. Czasem z gradem i silnym wiatrem. Na szczęście meteorolodzy nie przepowiadają ich w najbliższym czasie.
Każdy szmer, każde uderzenie wywoływało u mnie strach. Czekałam tylko, aż mój niedoszły zabójca spróbuje powtórzyć swoją ostatnią misję. Gorzej, jeśli tym razem mu się uda. Nie chciałabym wyglądać tak:
Dobrze, że teraz wyglądam tak:
CZYTASZ
Koniara Cwaniara
AçãoNieważne co by się działo, Diana zawsze znajduje wsparcie w koniach, które są jej najlepszymi przyjaciółmi. Jednak gdy w jej ręce nieprzypadkowo wpada dziennik szkolnego bad boya, a na jaw zaczynają wychodzić brudne sekrety, konie już nie są takie s...