Nieważne co by się działo, Diana zawsze znajduje wsparcie w koniach, które są jej najlepszymi przyjaciółmi. Jednak gdy w jej ręce nieprzypadkowo wpada dziennik szkolnego bad boya, a na jaw zaczynają wychodzić brudne sekrety, konie już nie są takie s...
Po lekcjach miałam iść na stadninę, ale Walter zmienił moje plany. Wyruszyłam do jego olbrzymiego domu, z którym miałam złe wspomnienia. Droga zajęła mi blisko 30 minut. Słuchałam w międzyczasie audycji radiowej RadioWio, więc szybko zleciało.
PUK PUK! Wykonałam tę czynność:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Do moich uszu docierała piosenka:
Aż nóżka sama tuptała. Nagle drzwi otworzył mi on. A więc tak czuje się połówka serca, czująca bliskość swojej drugiej połówki serca. Wiedziałam, że jesteśmy sobie pisani.
- Witaj, Walterze - miałam ton pełen luźnej powagi. Tak luźnej jak koszulka Kevina na moim ciele.
- Wejdziesz? Oczywiście - zaprosił mnie do środka. Co mogłam powiedzieć o wnętrzu? Było tu czyściej niż ostatnio.
- O patrzcie, patrzcie... - ten wstrętny głos. Pamiętałam go! Macocha Waltera siedziała na krześle w kuchni. Paliła cygaro, jak członkini kubańskiej mafii. Gdybym zobaczyła ją na ulicy, moją pierwszą myślą byłoby, że to kobieta lekkich obyczajów. Rozmazany makijaż i włosy w nieładzie. To są cechy, które o tym świadczą.
- Dzień dobry - to słowo biło na kilometr przerażeniem. Myślę, że powodem było to, że się jej bałam.
- Nową sunię przyprowadziłeś do odbycia stosunku płciowego?
Waltera zatkało, ale mnie chyba bardziej, bo ja miałam taką minę:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
A Walter tylko taką:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.