Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, więc ziewnęłam niespodziewanie ze stresu:
- Kiedy zobaczyłem cię w szpitalu, składającą pocałunek na ustach innego... Wewnętrznie umarłem, Diano - tłumaczył dygocząc, jakby mu zimno było. Zamknęłam okno z tego powodu. - Nie taki był plan. Czy od początku miało być inaczej? Tak.
- Nie rozumiem - nie rozumiałam.
- Czy ja też nie rozumiem? Zgadza się. Ale dłużej tak nie mogę! - chłopak przybliżył się do mnie zanim zdążyłam wykonać czynność mrugnięcia tymi oczami:
Jego malinowe usta znalazły się na moich, a ja nie mogłam tego przerwać. Czułam, że czekałam na to całe życie. Było co raz bardziej namiętnie, aż się ośliniłam. Chłopak oparł mnie o szafkę z koniami. Przyblokował moje ciało, uniemożliwiając mi drogę ucieczki. Ale po co mi ona, skoro nie miałam zamiaru uciekać. Ten znak, również nie był potrzebny:
Ręka Waltera schodziła po mojej talii co raz niżej, a mnie przechodziły ciarki, dreszcze i co jeszcze.- Co wy robicie? Czy wy jesteście normalni?! To pedofilia, ona jest nieletnia! - krzyki Elif sprawiły, że zakłopotany chłopak odskoczył jak pchełka.
- Czy chciałem ją skrzywdzić? Nigdy w życiu - spanikował.
- Elif, ja sama tego chciałam - chwyciłam jego dłoń na co była policjantka zakręciła wściekle bioderkami. Postawiła agresywnie sok na komodzie.
CZYTASZ
Koniara Cwaniara
ActionNieważne co by się działo, Diana zawsze znajduje wsparcie w koniach, które są jej najlepszymi przyjaciółmi. Jednak gdy w jej ręce nieprzypadkowo wpada dziennik szkolnego bad boya, a na jaw zaczynają wychodzić brudne sekrety, konie już nie są takie s...