- Nieprawda. Ty do mnie mówisz fałszywe informacje - rzekła Cindy. Było w niej coś nietypowo spokojnego. Zarazem miałam wrażenie, że wyjmie spod auta siekierę i poćwiartuje nas tam na kawałki.
- Próbowałaś uwieść Borisa, ale on cię odrzucił. Zemściłaś się na nim i go pobiłaś. - uderzałam ją słowami tak jak ona wcześniej Borisa głośnikiem.
- Właśnie, Cindy. Hej, co zrobiłaś? Jaka głupia byłaś? - Pinatra klasnął z nerwów. Klask!
- Wybacz mi, Frank. Wiesz, że jestem chora i mam różne odchyły. - posmutniała i wyglądała tak:
- Wiem, wybaczam ci. Widzisz, Diano? Ona jest niewinna! - może biedaczek Frank się nabrał, ale ja jestem mądrą dziewczynką.
- Mowiłaś, że mnie zabijesz, bo był we mnie zakochany! - wnerwiała mnie już jej twarz:
- On był w tobie zakochany? - zdziwiła się. Jednak serio była niesensna jakaś. - Szukaj lepiej sprawcy u ziomków Parisa. Są niebezpieczni.
- Kim jest do cholery Paris?! - wciąż spotykam się z tym imieniem, a dalej nie wiem kto to. Mój wybuch był normalny w takiej sytuacji.
- Cindy, nie. - przerwał jej Frank - Nie zbliżaj się do nich. To popaprańcy - zmartwił się i zwiesił głowę jak ten mężczyzna:
CZYTASZ
Koniara Cwaniara
AzioneNieważne co by się działo, Diana zawsze znajduje wsparcie w koniach, które są jej najlepszymi przyjaciółmi. Jednak gdy w jej ręce nieprzypadkowo wpada dziennik szkolnego bad boya, a na jaw zaczynają wychodzić brudne sekrety, konie już nie są takie s...