Prolog

302 56 18
                                    

Rozdziały w każdy poniedziałek i piątek :)

Valo

Poczucie rozkoszy to niesamowity stan ekstazy, w której spełniają się wszystkie nasze oczekiwania, doprowadzając niekiedy do łez. Jest to jedna, ulotna chwila dająca nam największą dawkę radości, spełnienia. Ludzie mają prawdziwe szczęście, że mogą doświadczać tej cudownej chwili tak często. Obojętnie w jaki sposób. Dla nich jest to szczególny moment, w którym zapominają o zmartwieniach i mogą beztrosko upajać się nim.

My postrzegamy to nieco inaczej. Nasze ciała oraz umysły reagują przesadną błogością tylko w jednym, kluczowym momencie.

Gdy na świat przychodzi Następca — przyszły władca jednego z żywiołów panujących nad tym światem.

Nie inaczej jest i tym razem. Ułamek sekundy wystarczy, aby świat stanął dla nas w miejscu. Odrywamy się od swoich zajęć, zwracając spojrzenia w kierunku nowonarodzonej Iskry. Nieważne jak daleko znajduje się miejsce jej powicia, impuls jest tak samo silny.

Serce łomocze w mojej piersi, upite radością. Nie próbuję go nawet uspokajać. Informacja o nowym Spadkobiercy to największe wydarzenie z możliwych. Gwiazdy zdecydowały o powołaniu Następcy na miejsce któregoś z nas. Pozostaje jednak pytanie — do kogo uśmiechnął się los?

Może to Potomek Nieba? A może Lasów?

Besztam samego siebie, gdy w umyśle kluje się przyjemna myśl o moim Następcy. Bądź co bądź, pozostawałem na stanowisku już wystarczająco długo, a przez te setki lat nie narodziła się jeszcze ani jedna Iskra Cienia. Mój los podziela także Śmierć oraz Noc. Nie jest nam dane, by doczekać się Spadkobierców tak szybko, jak nie przymierzając Zima.

Ponoć, gdy na świat przychodzi dziecko, które w sercu nosi dar twojej mocy, uczucie radości jest na tyle silne, że można się z jego powodu rozpłakać. Szczęście rozrywa ci serce, motyle w brzuchu wiją się jak piskorze, nie potrafiąc znaleźć sobie miejsca. W tym szczególnym momencie zapominasz nawet jak powinieneś oddycha i nie obchodzi cię, czy zaważy to na twoim życiu lub śmierci.

Ekstaza po prostu przejmuje nad tobą kontrolę.

Wzdycham ciężko ze zrezygnowaniem. Nie mam potrzeby, aby się upewniać, nie muszę widzieć tego noworodka. Informacyjny bodziec dotarł do mnie z taką samą siłą jak zawsze. Bez żadnych specjalnych uniesień.

Wciąż nie nadeszła moja kolej.

Wtem niezwykle przejrzysty impuls wyłania się z czeluści mojego umysłu. Któryś ze Strażników próbuje nawiązać telepatyczną więź.

Valo — Unoszę głowę z zaskoczeniem. Nie, nie mogłem się przesłyszeć.

Alexandrze? — odpowiadam na wezwanie w myślach. — Dlaczego mnie wołasz? Co się stało?

Poczułeś to, prawda? Jesteś mi potrzebny.

Gdy wypowiada te słowa, z wrażenia poślizguję się na gładkim głazie. Omal nie spadam w odmęty wartkiego, choć płytkiego strumienia. Zagrożeniem jednak nie jest woda, lecz liczne kamienie otaczające ją, o które łatwo rozbić głowę.

Głowę śmiertelnika. Na szczęście ja takowej nie posiadam.

Muszę się chwilę zastanowić, nim zdecyduje, czy dalej kontynuować rozmowę. W gardle rozrasta się potężna, ciężka gula, uciskająca moją krtań. Z trudem przełykam ślinę, nie wspominając już o sparaliżowanych strunach głosowych, niezdolnych do wypowiadania zrozumiałych słów. Serce obrasta kłującymi cierniami niepokoju.

Iskra Zimy [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz