Bójka

481 45 18
                                    

NIE JESTEM PEWNA CZY WSPOMNIAŁAM A TO MEGA WAŻNE!

W tym programie dla 'młodych złoczyńców' 24/7 muszą nosić bransolety, każdy z nauczycieli ma możliwość w razie potrzeby spowodować aby uczeń z takowymi został złapany jak kajdanami, ogólnie też blokuje to indywidualności. Ma nadajnik gps, jest odporne na wodę, a gdyby ktoś zaczął przy tym majstrować to włącza się alarm i od razu łączący obie ręce, oczywiście nie ma to kamer ani mikrofonu dla prywatności.

---

M

inęło parę dni, udało mi się dowiedzieć że Kurogiri nie został złapany, byłem szczęśliwy ale nie wiedziałem kiedy będę mógł wrócić do normalnego życia.

Hitoshi zmusił mnie do zapoznania się z Mei, Ochacko i Denkim którego nazywam Pikachu.

Byliśmy taką 'ekipką' razem się uczyliśmy, póki muszę tu być to czemu nie, ja pomagałem reszcie w zadaniach z matmy oraz fizyki i tych obliczeniowych z chemii.

Powiem tak, nie polecam próby uczenia Pikachu angielskiego czy jak coś obliczyć, kompletny idiota, ale jest zabawny. Razem jedliśmy obiad, a gdy reszta była po zajęciach to często coś robiliśmy, chociaż ja unikałem dormitorium 1a jak ognia podobnie z Present Mickiem.

---

Tego dnia znowu byliśmy w dormitorium, tym razem u mnie bo bardzo chcieli bawić się z Omegą. Ja klasycznie przebrałem się w bluzę Shiggiego.

P: Ej bez urazy ale ty pierzesz tą bluzę wogule?

M: Nie-.-

U: Czemu??

M: ..bo nie chce stracić zapachu.

H: Uuu~ Kogo~

M: Shigarakiego.

U: Przywódcy ligi??

M: Tsa, to mój chłopak, chociaż przypomnę że nie mogę się z nim spotkać.

H: A gdybym.. Pomogła ci uprać bluzę tak żebyś miał nadal jego zapach, ale żeby była czysta?

S: To jest niemo- W sumie to twój pomysł.. Więc kto wie.

M: Wątpię żeby tak się dało, Mei.

H: Przebierz się w coś innego i chodźcie.

M: *wziąłem ze swojej szafy t-shirt, nie mam niczego innego na długi rękaw, ale miałem gdzieś czy będzie widać moje rany czy nie, chociaż trochę dziwnie zareagowali*

Zaczęliśmy iść gdzieś do jednej z pracowni dla klas inżynierskich.

U: Dobra, muszę zapytać, ciąłeś się?

M: Tsa, od prawie roku w dokumentach pewnie widnieje jako martwy więc no.

S: Może jednak zaprowadze cię do-

M: Nie idę do żadnej Recovery Girl.

S: No dobra, dobra.

H: To tutaj *założyła rękawiczki* podaj mi tą bluzę.

M: Nie musisz tak przesadzać, nie śmierdzi aż tak bardzo-.-

H: Nie o to chodzi, tylko o to żeby nie zostawiać zapachu.

Wszyscy: ?

H: Po prostu daj ją. *podałem jej bluzę a ona ją do czegoś włożyła* Zgaduję że zapach Shigarakiego będzie najstarszym.

Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz