Gdyby nie ja wszystko byłoby w porządku!

408 46 8
                                    

K: Izuku? Nie zapomniałeś czegoś?

M: Nie.. *odwróciłem się w jego stronę* O czym mówisz?

K: Daj zmienię ci bandarz bo go ubrudziłeś.

M: Hę? *zacząłem przyglądać się ręce tak aby ukryte tabletki nie wypadły* Gdzie niby? Niczego nie widzę..

K: *złapał mnie za nadgarstek i jakimś cudem wydostał tabletki, niestety tylko kilka była w kapsułce, drugie lekko się skruszyła i resztki ich miałem pod bandarzem* Tutaj, chyba zapomniałeś jak się bierze leki.

M: ....

K: Proszę, powiedz mi że to była pierwsza próba i nie robiłeś tego wcześniej..

M: Tak.. *spojrzałem na podłogę*

K: Ehh.. Po co to zrobiłeś? Sądziłem że wiesz że musisz je brać. *powiedział nalewając znowu wody do szklanki i tym razem podał mi do drugiej ręki tabletki dokładnie przyglądając się czy je biorę nie odzywając się*

M: *odstawiłem nie całkiem pustą szklankę na blat*

K: Odpowiesz mi?

M: *bez słowa chciałem wyjść ale stworzył portal zasłaniający całe drzwi. Mogłem albo stać w miejscu albo przejść przez niego by znowu wrócić do Kuro*

K: Izuku, odpowiedz mi.

M: Już przecież wziąłem, daj mi wyjść..

K: Nie, muszę najpierw poznać powód dla którego próbowałeś ukryć leki, mając nadzieję po raz pierwszy.

M: Mówiłem przecież że po raz pierwszy, okey?!

K: Nie wiem czy mogę ci zaufać na tyle Izuku..

Gdy to mówił czułem załamanie w jego głosie, jestem jednym z bardziej problematycznych, ciągle uległem wypadkom albo coś robiłem z różnych przyczyn, czasem nawet nie myśląc trzeźwo.. Teraz to Himiko coraz bardziej je, większość zaczyna sobie radzić, przełamywać to wszystko, a ja nadal zachowuje się jak tamten 14 latek którego uratował.

Czułem że łza spłynęła po moim policzku oczywiście nie zareagował zbytnio, ponieważ wiedział że to przez leki.

M: Nie.. Nie możesz...

Stałem tak w ciszy, większość jeszcze była w pokojach, chyba Kuro się w końcu poddał i dał mi wyjść.

Chciałem zniknąć, być sam... Wiedziałem że powiedział to tylko ze względu na próbę ukrycia leków, bo jestem w tak chujowym stanie i się boi ale jednak....

Czułem że tracę grunt pod nogami.. Byłem wściekły na siebie, chyba nigdy nie słyszałem zawiedzionego tonu Kurogiriego.

Nie chciałem robić problemów, czułem jednak że nie mam nic do stracenia.. Przestawiłem łóżko trochę aby nie dało się otworzyć drzwi. Dziurę w ścianie zakryłem jakąś tekturą przy trzymaną przez biurko, tak aby Omega nie zdołała wejść.

Założyłem jedną ze swoich większych bluz, tak bardzo chciałem się odciąć od wszystkich i wszystkiego że nie chciałem nawet mieć ubrań swojego chłopaka. Miałem także dresowe spodenki do kolan. Założyłem słuchawki na uszy i położyłem się w łóżku puszczając muzykę na maksymalnej głośności żeby niczego nie słyszeć. Wszystko inne w tel zostało wyciszone aby mi nie przeszkadzało.

- pov Toga -
-około 13-

Siedziałam razem z Toyą bo udało mi się go namówić na wspólne obejrzenie filmu. W trakcie jego Omega wstała z łóżka i chciała chyba pójść do Izu. To nic nadzwyczajnego w sumie i tak znooowu siedział w pokoju. Jednak cicho piszczała i zatrzymaliśmy film.

Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz