Chce coś wyjaśnić, bo może to być eee.. Niezrozumiałe jak Kuro nie wbił we wcześniejszym rozdziale do Zuzu, który się 'mył' a tak naprawdę ciął.
Twice nie patrzy cały czas na Izuku, a jak planował do niego pójść to słyszał prysznic, dlatego żeby nie robić żadnych akcji z podglądaniem po prostu nie wszedł do niego, również jak Izuku z kimś jest to żadko patrzy co robi, chyba że są grupowo albo on i Toga to wtedy chce jakoś spędzić z nimi czas
- pov Izu -
Czułem taki przeszywający ból, ale z drugiej strony to było takie przyjemne~
Oczywiście trochę trudno mi było się ruszyć, ale byłem nawet zadowolony z tego wszystkiego~
S: Zuzu~
M: Hmm~?
S: Przyniosę coś do jedzenia, co chcesz?
M: Nie musisz, nie jestem głodny~
S: Nie przyjmuje nie.
M: -^-
S: No czekam~
M: Nie wiem, wymyśl coś~
S: Dobra, jeśli uznajmy że nie jesteś zmęczony, to poszukaj coś do obejrzenia.
M: Oki~
Oczywiście byłem zmęczony, ale wiedziałem że nie zdołam zasnąć więc kulturalnie usiadłem tak aby nie bolało jakoś straszliwie, jednak sam ból był na tyle spory, że wolałem ograniczyć powiększania go przez zwyczajne siedzenie.
---
Po kilkunastu minutach Tomu przyniósł nam ciastka, oczywiście kupne i po herbacie. Czułem jakby chciał mi dać jakieś leki..
S: Brałeś dzisiaj leki?
M: No tak, czemu miałbym nie?
S: Tylko pytam czy pamiętałeś.
M: Yhym. *nie byłem pewien ile efekt czarnych oczu utrzymuje się po użyciu mocy, wiem że dość krótko więc zbliżając kubek do swoich ust zamknąłem je i zmieniłem herbatę, tak dla pewności* Smaczna~ *oblizałem usta i dopiero mając nadzieję że oczy nie są czarne otworzyłem je, chyba nic takiego nie było*
Wziąłem do buzi jedno z ciastek, jak bardzo bym nie był głodny to na ciastka zawsze się skuszę, a Tomu doskonale to wie~
Wybrałem jakiś film i zaczęliśmy oglądać, a w jego trakcie założyłem sobie bokserki, spodnie no i bluzę. Tuliłem się do niego powoli pijąc ciepły napój i ciesząc się wspólnie spędzonym czasem~
- pov Shiga gdy wyszedł po jedzenie -
S: Hej, Kuro, mam prośbę.
K: Tak, Tomura?
S: Czy mógłbym.. Dać Zuzu jakieś leki na uspokojenie czy sen..? Nie podoba mi się to jak mało sypia..
K: Mógłbyś, ale zgaduje że chcesz mu dać pokryjomu.
S: No tak.. Nie będzie chciał wziąć..
K: W sumie przy okazji sprawdzimy czy je na pewno bierze.. W sensie zwykłe leki tak, zawsze się upewniam, ale jednak gdy ma jakieś inne to można się upewnić.
S: Okey..
Po chwili dostałem od niego dwie herbaty. Powiedział mi w którym jest herbata z taką dawką żeby nie stało się nic, ale czuł się na tyle senny aby mógł pójść spać.
Przyniosłem nam do pokoju napoje razem z ciastkami.
---
Minął cały film, nawet uznał że już go tak bardzo nie boli i ubrał się, a wciąż nie wydawał się przysypiać.. On udaje czy nie wziął leków? W sensie nie wiedział nic o nich...
S: Hej Zuzu.
M: Hmm? *spojrzał się na mnie opierając o moje ramię*
S: Nie jesteś zmęczony?
M: Nie, czemu miałbym?
S: Ostatnio mało sypiasz.. Martwię się trochę.
M: Nie musisz Tomu~
S: Ehh.. Jak jesteś chociaż odrobinę zmęczony to idź spać. *miał już coś powiedzieć, ale domyśliłem się co i mu przerwałem* Nie dawaj mi tu argumentu że wyśpisz się po śmierci.
M: QwQ
S: Proszę cię..
M: No dobra, dobra.. Spróbuję, zasnąć okey? *napił się resztki herbaty*
S: A coś ci nie pozwala?
M: Poprostu nie mogę, a jak już to na dość krótko zasypiam..
S: Więc.. *zabrałem mu pusty kubek i odłożyłem na stolik nocny po czym przykryłem go kocem* połóż się jak ci wygodnie, zamknij oczy i spróbuj zasnąć~
M: No dobra, dobra~
W końcu zasnął~ Czyli jednak leki zadziałały ale chciał pewnie ukryć z jakiegoś powodu swoje zmęczenie.. Ehh.. No cóż, wyglądał uroczo, a ja jedyne co robiłem to go głaskałem i się na niego patrzyłem.
//zakryłam Tomu twarz bo wyszła chujowo 😌🙂//
- pov Izu -
Mijały dni, uznałem, że przecież nikt nie zauważył że nie biorę leków, więc nadal tworzyłem sobie soczewki. Przecież nic wielkiego mi się nie może stać, to tylko nie branie leków.
Moje tiki ustawały, czułem się strasznie szczęśliwy z tego powodu. Nawet nikt nie zauważył, bo każdy się przyzwyczaił, jescze od czasu do czasu pojawił się jakiś większy, ale to nic szczególnego.
Nie ryczałem z byle powodów czy coś.
Słyszałem głosy w głowie, ale dało się przeżyć.. Praktycznie codziennie ciąłem się po rękach i nogach, a gdy zaczęły się rany zarastać to zmuszałem je do całkowitego zniknięcia.
Oczywiście nadal miałem problemy ze snem, głównie że Tomu zmuszał mnie czasem do spania przez parę godzin i jakoś nie mogłem zasnąć przez kolejne 2 lub 3 dni wogule.. Oczywiście mówiąc mu że spałem 4 godziny czy coś, aby się nie musiał martwić.
Jednak chyba reszta zaczęła zauważać że coś się dzieję.. Że nie mam tików, jakiejś większej emocjonalności i tak dalej... To nie był dobry znak.. Jeszcze mogą coś zauważyć.. Prawda?
CZYTASZ
Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJestem Midoriya Izuku, mam 14 lat, a to jest mój ostatni dzień na tym świecie.. może odrodzę się z indywidualnością? A może poprostu zaznam spokoju? Nie wiem, ale mimo wszystko będzie lepiej niż tu. Zdjąłem swój plecak oraz buty, byłem w mundurku s...