Koszmary

832 74 66
                                    

Po jakimś czasie udało mi się uspokoić i na szybko odłożyłam ubrania do szafy, niestety ani jedna bluza jeszcze do mnie nie przyszła, a było mi dość zimno..

Przez parę kolejnych dni siedziałem cicho starając się skracać każdą rozmowę z Shigarakim do minimum. Dabi nigdy za nią nie przepadał, oraz Himiko uznawała że coś jest z nią nie tak. Większość uważała że są razem tylko i wyłącznie dla seksu..

Między rozmowami dowiedziałem się że to że ją słyszę jest jej indywidualnością. Wiedziałem że gdybym chciał 'uciec' musiałbym całe dnie spędzać daleko od domu. Nie sądziłem jednak że może zrobić coś abym praktycznie cały czas słyszał jak mnie wyzywa, jak mówi żebym się w końcu zajebał. Nie mogłem spać bo wtedy śniłem albo o tym co mówi, albo o Kacchanie. Gdziekolwiek bym nie był, gdy uprawiali seks słyszałem jak jęczy, jakby nie mogła się skupić żeby mnie dręczyć więc 'pozwalała' mi słyszeć co robią.

Pewnego dnia, gdy próbowałem zjeść obiad od Kuro, ponieważ uparł się że dawno nie widział abym coś jadł, bo zawsze gdy próbowałem, Misaki obrzydzała mi jedzenie albo po prostu nie dawała spokoju. Tym razem nie było inaczej, trzęsąc się i próbując zjeść jakiś krem (że taka zupa) z ważywami słyszałem jej jęki. Wystarczy wyobrazić sobie dwójkę młodych dorosłych, uprawiających seks, a ty stoisz przy tym i próbujesz zjeść zupę.

Zmuszałem się, ale to było niewykonalne. Jakoś udało mi się namówić Kuro że zjem coś później, nie mogłem po prostu jeść słuchając jej jęków.

Gdy zamknąłem się w pokoju próbowałem ją wyciszyć muzyką, ale to nie działało. Potem usłyszałem pukanie, myślałem że to ona i chce mnie uznać za jakiegoś szalonego że słyszę głosy, ale ona nadal jęczała...

M: Tak..? *powiedział cicho i dość niepewnie*

D: Mogę wejść?

M: Jasne..

D: *wszedł i przymknął za sobą drzwi, siadając koło niego* Więc?

M: Co?

D: O co chodzi? Kuro chciał ci dać leki ale nie miał jak, bo nie chciałeś nawet jeść.. Widać że coś się stało.

M: *przybliżył do siebie bardziej swoje nogi i kolana* Leki mi nie pomogą.. Nie teraz..

D: Weź je, dla pewności. *pokazał tabletkę w ręku, a w drugim trzymał szklankę*

M: ..dobra *połknął tabletkę i popił ją wodą*

D: To teraz powiedz.. Co się dzieję? Zachowujesz się dziwnie i to jakimś nietypowym trafem od kiedy Misaki się pojawiła.

M: Nie mogę o tym gadać..

D: Możesz.

M: Ale..

D: Żadnych ale, mów, ja cię słucham.

M: Chodzi o Misaki..

D: Mówi ci coś?

M: Tak.. Od kiedy się pojawiła... Kazała mi pójść do pokoju, tam zabroniła zbliżać się, nosić bluzę czy wogule nazywać imieniem Shigarakiego... Wbiła mi paznokcie w moją ranę.. I przywoływała wspomnienia, których nie chciałem...

D: Zabije ją.

M: Ale.. Jeśli Shiga jest szczęśliwy...

D: Nie, dla niego ważniejszy będziesz ty niż Misa.. Jak ona ci przywoływała wspomnienia??

M: ...o tym serio wolę nie gadać..

D: Ugh.. No dobra, wiesz gdzie jest? Albo Shiga?

M: Uprawiają seks..

Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz