//Jestem leniem więc tu są skróty do każdej postaci (przynajmniej narazie) do tej rozmowy
C - cementos
N - Nemuri (Midnight)
A - Aizawa
Y - Yamada (Mic)
Reszta jest jak była//N: Dobrze się czujesz?
M: Czuje się martwy, ale tak.
S: Nie żartuj tak sobie.
M: Nie pierwszy raz uniknąłem śmierci od upadku.
C: Kontynuuj.
M: Prawie rok temu, próba samobójcza, w dokumentach nie miałem że nie żyje?
Y: Wciąż masz.
M: Super...
Omega tuliła się do mojej nogi.
M: Pogłaszcze cię mała jak będę mógł się ruszać.. Dobra, domyślam się że nie jesteśmy tutaj żeby się cieszyć że znowu przeżyłem?
A: Dobrze zgadujesz, dlaczego masz na ramieniu praktycznie taką samą rane jak te od Bakugo?
M: ... Dyrektor mówił że przeszłość to przeszłość i że się zmienił.. Nie miał racji...
U: To znaczy?
P: Co on ci zrobił??
S: Denki.. Uspokój się...
P: Mam pokój obok niego, jak on chce być bohaterem jak robił coś takiego.
A: Midoryia, prześladował cię, od jak dawna?
M: Od kiedy do wiedziano się że jestem nie obdarzony, z wiekiem coraz gorzej, aż jedna z prób była tak blisko spełnienia się.. Ale pojawił się Kuro.
H: Hę?
M: Liga nie jest tylko aby walczyć z wami.. Bohaterami.. Tomura chciał żeby tacy jak on, osoby chore miały swoje miejsce, pomoc w zamian za współpracę, wielu rezygnowało, ja nie.
N: A zszyta rana?
M: Jak bardzo mnie oglądaliście jak spałem??
C: Masz obrażenia na całym ciele.
A: Mów.
M: Zazdrosna ex Tomury, chciała mnie zabić, prawie jej się to udało.
H: To Kuro jest waszym prywatnym szpitalem czy coś??
M: Jakiś mój narząd też jest zszyty.. Nie wiem jaki, nie muszę wiedzieć, do tego jakaś trucizna.. Dość niebezpieczna we krwi. Dlatego byłem w szpitalu.
S: To nie jest normalne że złoczyńcy tak o wbijają do szpitala.
M: All For One ma znajomości w wielu branżach, ludzi ciągnie kasa, bez urazy Ochacko.
U: Spoko..
---
W końcu to.. Małe przesłuchanie się skończyło. Hitoshi pomógł mi pójść do mojego pokoju. Zdjąłem tylko buty i spodnie po czym zasnąłem, wszystko mnie tak bolało.....
Nie mogłem spać na lewym boku głównie od rany zrobionej przez Misaki, na prawym od gimnazjalnej rany Kacchana, na plecach przez eksplozję którą mnie zrzucił z drzewa a potem bo upadłem na nie, no i na brzuchu bo ogólnie trudno mi się oddychało z powodu najnowszej eksplozji na klatce piersiowej.
Boje się że gdy się spotkamy z Tomu w końcu i resztą to nawet nie zdołam ich przytulić.
W końcu jakoś zasnąłem i gdyby nie Hitoshi i Denki z jedzeniem pewnie bym spał tak jeszcze parę dni, było już po 14.
CZYTASZ
Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]
Hayran KurguJestem Midoriya Izuku, mam 14 lat, a to jest mój ostatni dzień na tym świecie.. może odrodzę się z indywidualnością? A może poprostu zaznam spokoju? Nie wiem, ale mimo wszystko będzie lepiej niż tu. Zdjąłem swój plecak oraz buty, byłem w mundurku s...