Mój Krok

925 66 31
                                    

S: ... I przepraszam..

M: Z-za co..?

S: Za wszystko... Również w imieniu reszty, że czasem robiliśmy coś co mogło przywoływać ci te wspomnienia... Też za zeszłą noc, nie chciałem ci nic zrobić, ale i tak....

M: P-pamiętasz to..?

S: Jasne że tak.. Czasem żałuję że nie mogę wymazać sobie niektórych rzeczy z pamięci, co bardziej tych po alkoholu..

M: ..dzięki. *wtulił się w niego bardziej*

---

Obudziłem się.. To wszystko było snem?? Ziewnąłęm i w końcu zacząłem ogarniać rzeczywistość, leżałem na klatce piersiowej Tomury, a on na moim łóżku, chyba nie spał.

M: Tomu...? *przetarł oczy*

S: *uśmiechnął się lekko* uroczo ziewasz~

M: *zarumienił się* Z-zamknij się! Czy ja.. Czy ja zasnąłem? Na tobie...??? *próbował się podeprzeć rękoma by wstać, ale Tomu go przytrzymywał rękami*

S: Nie ma tak łatwo~ jest milusio jak na mnie śpisz.

M: Czyli jednak spałem..? *skrzyżował sobie ramiona opierając o nie brodę*

S: Tak, gdy mi wszystko powiedziałeś nagle przestałeś odpowiadać, bałem się że coś się stało, ale zasnąłeś.

M: A czemu leżymy..?

S: Nie miałem się o co oprzeć, a chciałem żeby było ci wygodnie spać, wydawało się że czułeś się bezpieczny i spokojny przy mnie więc nie chciałem cię zostawiać samego.

Wtuliłem się ponownie w jego klatkę piersiową cicho wypowiadając tylko klasyczne 'idiota'. On sie cicho zaśmiał i zaczął głaskać moje włosy.

Trochę mnie zastanawiało... Tak naprawdę Tomu nie miał żadnych dowodów że Misaki mi coś zrobiła, ale jednak wywalił ją.. Starał się o mnie dbać jak najlepiej potrafił.. Umiał mnie uspokoić, a ja dość zamknięty chłopak pozwalałem mu na to... Pozwalałem mu się nawet karmić (przez chwilę ale jednak), pozwalałem mu głaskać lub czochrać się po głowie, mimo że nie przepadam za tym.. Ogólnie leżałem teraz na nim, w jego bluzie którą ubóstwiam nosić i wsłuchuje się w jego oddech oraz bicie serca.

Chciałem móc tak spędzać jak najwięcej wolnego czasu, chciałem aby nazwał mnie swoim... Oczywiście nie pragnąłem aby mnie dotykał, albo coś więcej, przynajmniej na razie, ale chciałem aby był blisko.

S: Zuzu..?

M: Hmm..? *nawet nie zauważył że dość 'nietypowo' go nazwał*

S: O czym tak myślisz??

M: (Zauważył to??) O nic- (w sumie to... Może kolej na mnie..?) Obrazisz się jak coś zrobię...?

S: Zależy co, ale raczej nie-

Mówił z zamkniętymi oczami, nie zauważył nawet gdy przesunąłęm się bliżej jego twarzy i go lekko pocałowałem.

Jednak szybko się 'wycofałem' i gdy miałem znowu schować twarz w jego klatce piersiowej, tym razem tylko po to aby nie widział jak czerwony jestem, sam trzema palcami złapał mnie za podbródek i lekko uniósł głowę po czym odwzajemnił pocałunek, był dłuższy od tego co ja niepewnie zrobiłem ale to podobało mi się bardziej, więc odwzajemniłem go.

- pov Shiga -

Sądziłem że Zuzu będzie chciał wyjść, albo mnie walnąć za coś, gdy zapytał czy się obrażę..

Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz