Jako że była ładna pogoda następnego dnia wyszedłem z Omegą na spacer, oczywiście po UA-.- no i oczywiście spałem do 12.
W końcu spokój, bez plotek czy nauczycieli, tylko ja, zapach Tomu i Omega.
Nagle zobaczyłem jakaś dziewczynkę.
M: Hej, mała, zgubiłaś się? Co ty robisz w UA?
E(Eri): Jestem Eri.. Szukam pana Aizawy...
M: Aiza- takiego z czarnymi włosami i szalikiem?
E: *przytaknęła*
M: Poczekaj zobaczmy... *wziąłem telefon i rozkład zajęć szukając lekcji Aizawy, miał je z 1a, jakiś trening. Spojrzałem na rozkład pomieszczeń w szkole i już wiedziałem gdzie są* Wiem gdzie powinien być, zaprowadzić cię?
E: Poproszę..
Nagle Omega do niej podeszła i zaczęła ją wąchać, chyba się trochę przestraszyła.
M: Nie bój się Eri, nie ugryzie cię, pogłaszcz ją *zrobiła to, była chyba z 2 razy większa od psiaka, co wyglądało uroczo* Daj mi rękę i cię zaprowadze.
E: *zrobiła to, zaczęliśmy iść a pies za nami*
M: Co tak wogule robisz tutaj? W UA? (Skądś ją kojarzę..)
E: Byłam zamknięta u takiego pana, Overhoula, a potem zaadoptowana przez pana Aizawe.
M: Aa.. Wszystko jasne. *zaprowadziłem ją do budynku treningowego 1a ćwiczyła na czymś stworzonym przez cementosa zanim zdążyłem zareagować Eri pobiegła do Eraserheda, złapałem ją zanim coś na nią spadło* Jeeez dziecko uważaj...
Aizawa: Eri? Midoriya? Co wy tu robicie? Nic wam się nie stało??
U: Izuku? O rany przepraszam!
M: Nic się nie stało Ochacko.. *nagle większość na mnie się patrzyła, nie czułem tego dziwnego uczucia że nie wiem co zrobić podczas bójki z Kacchanem, teraz tak było.. Planowałem cicho ją oddać Eraserhedowi i się ulotnić*
Aizawa: Dziękuję Midoryia że ją przyprowadziłeś.
M: Spotkałem ją jak byłem z Omegą.
U: *zeszła do nas* Serio? A gdzie jest??
M: Była- Omega? *już się stresowałem że stało się jej coś, pikachu miał wyładowanie na górze, a co jak ją poparzył prądem?? Nagle podszedł do nas chłopak.. Z dziwnym wyglądem.... *
Koda: To twój piesek?
M: Omega, rany już się bałem, dzięki eeee.. Koji Koda?
Koda: Tak, skąd ty..?
Właśnie sobie uświadomiłem że obok mnie stoi dwóch nauczycieli i narazie wole nie mieć kolejnych kłopotów za włamanie się do systemu.
U: Opowiadałam mu trochę o paru osobach z klasy.
M: (Dzięki za ratunek, Ochacko.)
Koda: Jasne, dobra lepiej wyjdź zanim się coś stanie tobie, oraz Omedze.
M: Tak.. Już idę.. Pa Eri.
E: Pa Deku!
Potem dowiedziałem się że Aizawa wkurzył się że przedstawiłem się Eri jako Deku a nie Izuku albo Midoryia, ups?
Ja niby nie mogłem chodzić do znajomych, ale nikt nie robił pretensji gdy moi znajomi szli do Hitoshiego albo nawet do mnie.
---
CZYTASZ
Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJestem Midoriya Izuku, mam 14 lat, a to jest mój ostatni dzień na tym świecie.. może odrodzę się z indywidualnością? A może poprostu zaznam spokoju? Nie wiem, ale mimo wszystko będzie lepiej niż tu. Zdjąłem swój plecak oraz buty, byłem w mundurku s...