Mam kurwa nadzieję że nie Zjebie tego rozdziału bo mega chciałam go napisać więc no....
Będzie troche inaczej pisany, ale tak w drodze wyjątku, potem wracamy do normalnej formy
- Jesteś gotowy? - Fioletowo włosy zapytał mnie gdy wiązałem buty w szatni.
- A wyglądam? - Spojrzałem na niego przerażonym wzrokiem.
- Uwierz mi, pan Aizawa, Midnight, Cementos, Present Mic, są naprawdę dobrymi nauczycielami i bohaterami trenowałeś z nimi i z nami prawie tydzień.
- Tak, jeden tydzień a prawie rok w UA na profilu bohaterskim, nie no na pewno sobie poradzę, wiesz? - Powiedziałem do niego sarkastycznie..
'Może powinienem był uciec? Może jakiś strajk? Nie kurwa.. To UA a nie Polska.... Ehh....' - Pomyślałem.
Niekontrolowanie zaczęłam bawić się palcami i obgryzać skórki od paznokci.. Jak zwykle ze stresu, również trochę tiki poruszały moimi ramionami.
Wszedł blondyn z piorunem we włosach który wciąż sądzę że jest tylko jakąś ozdobą i mówił coś o tym że można wejść.. Nie słuchałem go.
- Cała szkoła podzieliła się na dwie grupy. - Powiedział waląc mnie w rękę czarno włosy nauczyciel abym przestał się stresować.
- Dwie grupy? - Zapytała brunetka.
- Jedni są za tym że 'popal złoczyńcy Bakugo' albo poprostu się go boją, druga to ci co uważają że to okropny pomysł i mają nadzieję że Midoriya wyjdzie z tego cało. - Odpowiedziała jej dorosła kobieta.
- Wciąż nie rozumiem po co istnieje ten program dla złoczyńców jak i tak mnie połowa szkoła nienawidzi, po co ja się zgodziłem?? - Złapałem się za głowę.
- Zgodziłeś? Policja patrzy na akta i razem z dyrektorem decyduje, można powiedzieć że nie miałeś nic do gadania. - Odpowiedział nauczyciel angielskiego wyjątkowo po japońsku.
- Gościu który mnie 'przesłuchiwał' dał mi do wyboru albo pójście do poprawczaka a wtedy Omega by trafiła do schroniska, albo do UA, jestem tu tylko żeby tam nie była, a jak zdechnę przez Kacchana to tam trafi.
- To nie ma sensu, nie daje się do wyboru 15 latkowi, może gdybyś miał 17.. Oraz argument psa.. To trochę nieczyste zagranie. - Odpowiedział mi do teraz cichy nauczyciel
- Wogule czemu nazywasz Bakugo 'Kacchan'?? - Zapytał mnie Pikachu.
- Ksywka, jesteśmy przyjaciółmi z dzieciństwa, a raczej byliśmy do 5 roku życia.. Ale to nie jest ważne...
- Mówił że cię nie zna.. - Stwierdziła dziewczyna która zwykle siedzi za nim.
- To naprawdę nie jest istotne...
- Racja i tak już za 2 minuty macie się pojawić przy bramach. - Przerwał rozmowę czarno włosy.
Zostałem zaprowadzony pod bramę.. Mieli przerwać walkę kiedy jedne zemdleje, czyli gdy zdechnę od eksplozji. Żeby było jakoś wyjątkowo po równo Kacchan dostał też bransolety, nie wiem po co i tak nie blokowały mu mocy.. Oboje byliśmy w mundurkach gimnastycznych. Wiedziałem że jest parę osób po mojej stronie, te osoby robiły wszystko abym chociaż spróbował walczyć.
Miało być video, abym potem oglądał swoją porażkę... Super-.-
Na szczęście było to chyba najlepsze miejsce, czułem się jak w lidze. Teren leśny, była jaskinia, ogólnie dużo drzew, wiele możliwości żeby ujść z życiem, szkoda że nie było limitu czasowego.
CZYTASZ
Castle On The Hill część 1 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJestem Midoriya Izuku, mam 14 lat, a to jest mój ostatni dzień na tym świecie.. może odrodzę się z indywidualnością? A może poprostu zaznam spokoju? Nie wiem, ale mimo wszystko będzie lepiej niż tu. Zdjąłem swój plecak oraz buty, byłem w mundurku s...