chapter fifteen

15.7K 518 1.7K
                                    

Zależy ci na mnie?

Chłopak chwilę patrzył na mnie w ciszy. Chyba wiem co to znaczy, że mu nie zależy, że jestem kolejną dziewczyną na jego pieprzonej liście. Ale ja byłam głupia.

— A jak sądzisz?— zapytał po chwili szeptem.

— Nie wiem, Malfoy.— pokręciłam przecząco głową.

— Bardzo, bardzo cię lubię, Tess.— ciągle mówił cicho, biorąc w palce moje ciemne włosy i zakręcając je wokół swojego palca.

— Kamień spadł mi z serca.— zaśmiałam się ulgowo i chwyciłam chłopaka za dłoń.— Chcę powiedzieć o nas moim rodzicą. Powinni wiedzieć, że zaczęłam się z kimś umawiać.

— Umawiać?— powtórzył zdziwiony chłopak i wstał ze mnie.— Mówiąc, że bardzo cię lubię nie miałem myśli zaczynać chodzić z tobą na randki. Ja tego nie robię.

— Co?— zapytałam również zdziwiona i podparłam się do siadu, zakrywając swoje ciało kołdrą.— Myślałam, że teraz się między nami zmieni. Mówiłeś, że jestem twoja, Draco. O co tobie chodzi?— mówiłam do niego w trakcie gdy chłopak wstawał z łóżka i zakładał na siebie ubrania.

— Tessa, ja nie chodzę na randki.— westchnął wymęczony i usiadł już ubrany na skraju mojego łóżka.
— Ale jesteś moja. Należysz do mnie. Uznaj, że jesteśmy w związku bez miłości. Bez jakichkolwiek czułości i innych pokurwionych zachowań.

— Twoja logika jest zjebana.— parsknęłam rozbawiona.— Nie potrafię tak. Dalej będziesz pieprzył inne?

— To się zobaczy.— wzruszył ramionami.

— Niesprawiedliwe.— warknęłam, wywracając oczami.— Też będę mogła robić tego typu rzeczy z innymi.

Chłopak przejechał językiem po zębach i nachylił się do mnie, biorąc szybko w palce mój podbródek i mocno go trzymając bym ciągle mogła patrzeć w jego szaro - niebieskie oczy.

— Ani mi się kurwa waż, Teresa.— warknął i zjechał dłonią na moją szyję i ciągle jechał w dół, zahaczając palcami o moje piersi.— Widziałaś twarz Blaise'a, prawda? Zrobiłem mu to mimo, iż jest moim najlepszym przyjacielem. Nie cofnę się przed niczym żeby zachować to co moje, rozumiesz?— zapytał i dłonią pogładził mój zaczerwieniony policzek, a ja tylko kiwnęłam głową.

Chłopak uśmiechnął się zadowolony i wstał ze mnie poprawiając elegancko swój krawat. Ostatni raz się nachylił i musnął mocno moje usta.

— Do zobaczenia, mała.— wstał i skierował się w stronę wyjścia.

— Pa, Draco.— pomachałam mu z naciąganym uśmiechem, a gdy chłopak już wyszedł opadłam bezsilnie na plecy i westchnęłam ciężko, wbijając wzrok w sufit.

Dupek do potęgi, ja nie mogę.

Jak można być takim władczym jak ten chłopak. To aż przerażajace. Zabrania mi wszystkiego, ale ja nie będę już grzeczna i potulna. Spotkam się z Diggory. Chcę żeby poczuł to co ja czuje gdy mówi mi, że spotyka się z innymi laskami. Albo gdy widzę go z innymi. Niech poczuję tą zazdrość.

Tak jak wczoraj zaplanowałam sobie w głowie, muszę znaleźć Cedric'a i zapytać go czy chciałby się ze mną spotkać. Na osobności, tylko ja i on. Najpewniej się zgodzi. Chyba, że zauroczenie mną już mu minęło.

Szłam jak zawsze korytarzem pełnym dzieciaków, nie zwracając uwagi na to co przede mną. I setny raz wpadłam na kogoś.

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz