chapter twenty - nine

11.8K 504 1.8K
                                    

N

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

N.

Minął tydzień. I dzisiaj był dzień balu, od rana się stresowałam. Draco zapytał mnie czy naprawdę kupiłam tą sukienkę, a ja mu odpowiedziałam, że nie i to był mój błąd. Innej sukienki nie miałam, a chłopak wydawał się być zadowolony tym, że będę miała inną sukienkę, a nie tą krótką i czarną. Wstałam zaskakująco późno, a to z jednej strony dobrze bo się wyspałam, a lekcje miałam na późniejszą godzinę. Gdy się zebrałam, spakowałam książki do torby i wyszłam z dormitorium. Szłam prze PW, a nikogo w nim nie było. Po chwili usłyszałam bardzo szybkie kroki w moją stronę i nie zdążyłam nic zrobić, a osoba przekręciła mnie i popchnęła na ścianę. Był to mój Draco.

— Hej.— powiedział figlarsko i musnął ustami mój policzek.

— Cześć.— odpowiedziałam mu z szerokim uśmiechem.

— Gdzie się wybierasz?— przekrzywił głowę na bok, wbijając swój wzrok we mnie.

— Na lekcje.— parsknęłam i odepchnęłam lekko chłopaka od siebie, a ten złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie w mocnym uścisku.

— A nie chcesz poleżeć ze mną?— mruknął i przybliżył się do mojego ucha.
— W jednym łóżku. Nadzy.— szepnął i dłonią klepnął mnie mocno w tyłek aż podskoczyłam, a chłopak zaśmiał się z mojej reakcji.

— Muszę się uczyć.— mruknęłam niezadowolona i odsunęłam od siebie chłopaka.

— Nauka jest do kitu.— warknął i zrobił słodki wyraz twarzy.
— A może chcesz..

— Draco, idę na lekcje.— przerwałam chłopakowi i musnęłam na szybko jego kącik ust po czym wyszłam z pokoju, a chłopak parsknął niezadowolony.

Lekcje minęły mi spokojnie. Nie było na nich Draco, ani Blaise'a więc się nudziłam. Chyba, że mieliśmy lekcje z Gryfonami to siedziałam z Hermioną i z nią rozmawiałam. A jeżeli zaczynały się lekcje z Puchonami, to robiłam się cicha. Cedric na mnie patrzył, patrzył jakby w dalszym ciągu liczył na coś więcej. Musi zrozumieć, że nic z tego. Że jestem Draco, a on mój.

Właśnie o wilku mowa. Siedziałam na OPCM, aż krzesło obok mnie się wysunęło i Draco usiadł obok. Uniosłam wzrok by na niego spojrzeć, a uśmiech zagościł na jego ustach po tym jak mnie pocałował.

— Myślałam, że znowu robisz sobie wagary.— powiedziałam szeptem i podparłam głowę na ręce.

— Chciałem tylko Cię zobaczyć, dlatego tu jestem.— zsunął się z krzesła, a jego zimne palce zaczęły kreślić różne wzorki na moim udzie.— Pierdoli mnie to co pieprzą Ci nauczyciele.

— Obniżyłeś się ze stopniami.— odpowiedziałam i zmrużyłam oczy na chłopaka, patrząc na nauczyciela.

— Tak?— mruknął, a w jego głosie można było usłyszeć coś diabelskiego. Jego dłoń z mojego uda zsunęła się szybko do mojego krocza, a chłopak zaczął muskać palcami moją kobiecość przez materiał.— Może zerwiesz się z tatusiem z lekcji?— szepnął do ucha, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz