N.
Minęły trzy długie tygodnie. Rzadko co widziałam Malfoy'a. Pewnie chodził na te swoje zebrania śmierciożerców. Lou też momentami znikał, a ja o tym wiedziałam. Mówił mi gdy szedł coś załatwić, a ja i tak wiedziałam, że to jego załatwianie to spotkania z Czarnym Panem. W końcu Melanie i Stella też znikały. Cały ten czas gdy nie było Louisa spędzałam z Theo i Blaise'm. Miło było ale tęskniłam za chłopakiem który mi się podobał, który mnie w sobie stuprocentowo zauroczył. Tęskniłam za Louisem.
Szłam korytarzem, było sporo dzieciaków, w końcu lekcje się kończyły i wszyscy wracając w stronę swoich dormitoriów. Zatrzymałam się ponieważ pióro wypadło mi z rąk. Kucnęłam i podniosłam je, a w tym momencie ktoś mocno pociągnął mnie w stronę pustej sali i w niej zamknął, przyszpilając od razu z mocną siłą moje plecy o drzwi. Jęknęłam gardłowo i dopiero teraz otworzyłam swoje wcześniej przymknięte oczy. Przed sobą widziałam go. Przestraszyłam się, wyglądał przerażająco.
— Draco..— stęknęłam, gdy uniósł moje nadgarstki i ułożył je nad moją głową, uważnie skanując każdy szczegół mojej twarzy.
— Dawno nie mieliśmy okazji porozmawiać.— wysyczał, a ja zmrużyłam na nim wściekła oczy.
— Ponieważ z Tobą skończyłam..— chwycił mnie mocno za szyję, a ja przez to odchyliłam głowę do tyłu, rozchylając wargi przez które zaczęłam płytko oddychać.
— Powtórz to kurwa.— warknął tuż przy moim uchu.— Wyzywam Cię, Evans.
— Spierdalaj ze swoimi wyzwaniami.— powiedziałam drżącym głosem, a on zacisnął mocniej palce na mojej skórze. Jego sygnety gładziły moją szyję, a on parsknął rozbawiony.
— Pyskata.— powiedział krótko, a nasze ciała były do siebie przyciśnięte. Płytko oddychałam, przez co unosiłam szybciej klatkę piersiową dotykając nią torsu chłopaka.— Brakowało mi twojego niewyparzonego jęzora.
— Jak Louis się dowie, że..— chłopak mi przerwał. Odwrócił mnie szybko twarzą do ściany i przycisnął do niej. Stęknęłam boleśnie pod nosem, a chłopak tylko przycisnął swoje ciało do moich pleców i ustami muskał delikatnie moje ucho, chcąc coś powiedzieć.
— Twój kłamliwy chłoptaś może mi possać fiuta.— warknął, na co rozszerzyłam oczy.
— Kłamliwy to ty jesteś, Malfoy.— powiedziałam ostro, próbując spojrzeć na chłopaka. Jego jedna dłoń była na moim karku, przyciskając mnie do ściany.
— Och tak?— zapytał ironicznie, a jego oddech zaczęłam czuć przy swoim uchu. Jego miękkie i ciepłe wargi zaczęły delikatnie dotykać skóry na moim uchu, gdy zaczął mówić.
— Pewnie nie powiedział Ci, że jego matką jest Bellatrix.Czułam, że w jednej chwili zamarłam. Moje serce się zatrzymało, a twarz najpewniej zbladła. Czy Louis mnie okłamał? Ostatnio udało mi się z niego wyciągnąć to, że jego matka nie jest związana z Czarnym Panem, więc decyzja o przyłączeniu się w jego szeregi, była tylko jego decyzją. A teraz okazuje się, że jedna z najgroźniejszych czarownic jest jego matką. Sama pieprzona Bellatrix.
CZYTASZ
𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)
Fanfiction„Kochałam cię. Nawet jak wszyscy mówili, że dokonałam złego wyboru, kochałam cię." TRIGGER WARNING. Historia o Draco Malfoy'u zawierająca akty przemocy, używki; alkohol, narkotyki, dopalacze. Zabawę nożami, przemoc fizyczna i psychiczna, próby samob...