chapter thirty - nine

10.5K 445 2.4K
                                    

N

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

N.

Minęło kilka tygodni. Przez ten czas zdążyłam pogadać z Blaise'm, wyjaśniliśmy sobie wszystko i się pogodziliśmy. On mi opowiadał, że przez ten czas gdy mnie nie było zbliżył się do Miony. Mogę jedynie trzymać za nich kciuki. Mój kontakt z Theo jest coraz to lepszy. Chyba mogę śmiało powiedzieć, że jest jednym z tych ważniejszych przyjaciół, a nawet pod jednym względem dorównuje Zabiniemu. Często rozmawiamy, ja go zdążyłam lepiej poznać, on mnie i czuję się z tym naprawdę bardzo dobrze. Chyba Melanie i Stelli znudziło się nękanie mnie, a przynajmniej Melanie mi trochę odpuściła. Co do tych dwóch chłopaków. Ciągle o nich myślę. Nie rozmawiam z nimi, a przynajmniej staram się. Każdy z tej dwójki próbował na różne sposoby nawiązać ze mną jakikolwiek kontakt, ale ja nie chcę. Chodzą mi po głowie, zaczynam od Louisa i mówię szczerze, że mnie w sobie zauroczył, a później kończę na Draco. Chłopaku który złamał moje serce na miliard kawałków.

Nie wiem co robić, by przestać o nich myśleć. Próbuje skupiać się na książkach, ale nie potrafię. Cały czas oni są w mojej głowie. Pracę którą mam zrobić na OPCM z Louisem chyba obleje. Olewam chłopaka i teraz rzadko co chodzę na lekcje do Snape, byleby nie musieć siedzieć blisko niego. Na wieżę astronomiczną też nie mogę chodzić. Wiem, że Lou tam przesiaduje by się naćpać. Więc jedyną wolną przestrzenią jest moje dormitorium i mój własny pokój, tam mam okazje się wyciszyć.

Właśnie siedziałam przy biurko i rysowałam coś na pergaminie. Był weekend, więc mieliśmy wolny czas. Nim się obejrzałam, ktoś mocno otworzył moje drzwi, a później je zatrzasnął tak, że podskoczyłam na krześle. Odwróciłam się, a tam zobaczyłam go. Jego wyraz twarzy był przerażający, a w dłoni zaciskał różdżkę. To był Louis.

— Wyno..— nie dokończyłam. Chłopak złapał z całej siły za mojego kucyka i pociągnął tak, że wstałam z krzesła, po czym odepchnął z całą siłą na ścianę.

— Ty żałosna, niewdzięczna suko.— warknął, wbijając koniec różdżki w moją szyję. Wstrzymałam przerażona oddech, a moje serce biło niemiłosiernie szybko w klatce piersiowej. — Olewasz mnie.— splunął, zaciskając mocno różdżkę w dłoni.

Milczałam nie wiedząc co powiedzieć. Pod dotykiem chłopaka czułam wszystko co najlepsze, ale nie powinnam. Chłopak przystawiał mi różdżkę do gardła, a ja śliniłam się na jego widok, obserwując to, jak jest idealny. Nie to, że gdyby rzucił jakieś zaklęcie mógłby mnie zabić, ale utonęłam w jego oczach, nie bojąc się tego, że mi coś zrobi. Już się nie bałam. Przez te dni tęskniłam za jego drogą wodą kolońską, za jego maślanymi i naprawdę pięknymi oczami i za włosami w które miałam tylko ochotę wtopić dłonie.

— Ludzie jak Ty.— splunął, kontynuując swoje ubliżanie mi. Zmierzył mnie wzrokiem, przejeżdżając językiem po zębach.— Kurewsko nienawidzę ludzi takich jak Ty.

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz