Po incydencie w bibliotece od razu pobiegłam do dormitorium i doczytałam do końca książkę, a zaraz po tym położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Szczerze, zasnęłam bardzo późno ponieważ rozmyślałam o różnych sprawach i jakoś czas mi się dłużył.
Nie wiem która była aktualnie godzina, ale postanowiłam już powoli otworzyć oczy, bo nie daj Boże spóźniłabym się na lekcje z Severusem. Mimo, iż mnie lubi to nielubi tego jak ktoś się spóźnia na jego lekcje, a ja nie chcę zepsuć sobie u niego reputacji.
Po otwarciu oczu, ziewnęłam i zauważyłam w koncie selwetke mężczyzny, opierającą się o ścianę. Przetarłam pośpiesznie oczy i zauważyłam znienawidzonego przeze mnie blondyna, który uśmiechał się od ucha do ucha.
Gwałtownie wstałam z łóżka i ruszyłam w jego stronę, naciągając pośpiesznie na dół swoją koszulę nocną.
— Co ty robisz?!— zapytałam, a ten tylko się wyprostował.— Malfoy, wypierda..
— Cicho.— odepchnął się od ściany, tym samym mi przerywając.
— Pamiętasz co mi wczoraj zrobiłaś?— zapytał i zaśmiał się, dłonią wskazując w dół swoich spodni.— Tak, idealnie pamiętasz.— Przepraszam, że musiałam to zrobić, ale zachowałeś się jak skończony palant.— zrobiłam krok do tyłu i wskazałam dłonią na drzwi.— Możesz stąd wyjść? Proszę, muszę się przygotować na zajęcia, a twoje towarzystwo na pewno nie umili mi tego czasu.
— Jak ładnie przeprosisz mnie za wczorajszą sytuacje, to zapomnę o tym i może stąd wyjdę.— zrobił krok do przodu i chwycił mnie za ramie ciągnąc w dół, bym uklękła przed nim.— A teraz ładnie rozepnij mi spodnie.— nachylił się do mnie i swoim kciukiem przejechał po moich wargach, a ja szybko odwróciłam głowę w inną stronę, by nie musieć patrzeć w jego hipnotyzujące oczy.
— Nie, zapomnij.— oblizałam wargi i chciałam wstać, ale chłopak ponownie mocniej pociągnął mnie w dół, ściskając w dłoni moje ramię, przez co wydałam z siebie cichy jęk bólu.
— To nie była prośba, tylko rozkaz, kochanie.— zacisnął szczękę i wypchał policzek językiem.— Masz mi rozpiąć spodnie, a zapomnimy o tym co się stało. Może wtedy nawet ci odpuszczę.
Westchnęłam ciężko i chwilowo przymknęłam oczy, chcąc już unieść rękę do góry z zamiarem rozpięcia jego spodni.
Może w końcu da mi spokój. Raz na zawsze.
Już trzymając za rozporek, ktoś szybko wparował do mojego pokoju i spojrzał to na mnie, to na Malfoy'a który był widocznie zły wtargnięciem tej osoby.
— Stary, zostaw ją.— powiedział chłopak, a blondyn odetchnął głęboko i głowę odchylił do tyłu, przymykając mocno powieki.— Widzisz, że tego nie chcę, będziesz mieć przejebane.
— Blaise, do kurwy.— złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do góry, bym wstała na równe nogi.— Jeszcze z tobą nie skończyłem.
Syknął mi w twarz i poszedł w stronę wyjścia, gdzie uprzednio uderzył przyjaciela z otwartej dłoni w głowę, a ten tylko się zaśmiał patrząc na niego i po chwili przenosząc wzrok na mnie w lekkim uśmiechu. Wyszedł z pokoju, a ja tam stałam patrząc na drzwi które przed chwilą za sobą zamknął.
Dzięki, chłopaku. Uratowałeś mnie przed nim.
Gdy już się ubrałam i umalowałam, przypomniałam sobie, że nie mam przy sobie różdżki, tylko ma ją McGonagall. Westchnęłam zezłoszczona i uderzyłam się w czoło, wychodząc pośpiesznie z dormitorium, a później z pokoju wspólnego.
CZYTASZ
𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)
Fanfiction„Kochałam cię. Nawet jak wszyscy mówili, że dokonałam złego wyboru, kochałam cię." TRIGGER WARNING. Historia o Draco Malfoy'u zawierająca akty przemocy, używki; alkohol, narkotyki, dopalacze. Zabawę nożami, przemoc fizyczna i psychiczna, próby samob...