epilogue: the end.

8.1K 421 1.2K
                                    

N

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

N.

Ostatnie miesiące przeleżałam w domu dochodząc do siebie. Prawie codziennie przychodził do mnie Draco razem z Melanie, Theo i Blaise'm. Oni sami opuścili się w nauce tylko po to, by ze mną być. Gdy Theo, Mel i Zabini wychodzili zostawałam sama z Malfoy'em który zostawał ze mną dopóki nie zasnę. Często miewałam koszmary, a on leżał ze mną, przytulając mnie mocno do swojej klatki piersiowej, dając mi tym największe wsparcie i dziękowałam mu za to. Każdego dnia dziękowałam chłopakowi, że był przy mnie mimo tego, że nasz „związek" się skończył.

I zrobiłam to - poroniłam. Czułam się źle i czułam się pusta, ale moi przyjaciele wyciągnęli mnie z dołka, a najbardziej mogę za wszystko dziękować Malfoy'owi. Pomagał i wspierał mnie nawet gdy mówiłam, że mam serdecznie dosyć, że tak się nade mną użalał. To nawet nie ruszało chłopaka, po prostu słuchał tego jak głośno na niego krzyczę, a później mocno mnie przytulał, gładząc po głowie. I byłam mu wdzięczna - wdzięczna za niezostawianie mnie.

Wróciłam do Hogwartu tylko po to, by zabrać swoje rzeczy i wkroczyć w końcu w dorosłe życie. Zabierałam ubrania z szafy, chowając je do swojego kufra, nim nie usłyszałam pukania do drzwi. Moje drzwi i tak były rozchylone, ale najwidoczniej było to po to, by zwrócić moją uwagę. Gdy się odwróciłam zobaczyłam go i nie mogłam powstrzymać swojego uśmiechu, podbiegłam do niego i zarzuciłam dłonie na jego kark, na co chłopak cicho zaśmiał się pod nosem.

— Boże, Louis.— mruknęłam, niedowierzając, że znowu go przytulam i że znowu brunet jest blisko mnie.— Gdy się dowiedziałam, że przeżyłeś jedyne o czym myślałam to by w końcu móc się z Tobą spotkać.— złapałam chłopaka za ramiona, odsuwając go od siebie, by móc spojrzeć w jego maślane oczy, za którymi każdego dnia tęskniłam coraz bardziej.— Jak to możliwe?

— W tamtym momencie zemdlałem i Thomas mi pomógł w ostatniej chwili. Gdyby nie on to zapewne nie byłoby mnie tutaj.— mruknął z lekkim uśmiechem na ustach, trzymając mnie w mocnym uścisku.— Jezu, jak ja za Tobą tęskniłem, Tessa.— moja twarz rozjaśniła się na jego słowa, a usta wykrzywiły się w uśmiechu.

— Jak się czujesz?— zapytałam ciekawie i podeszłam do szafy, by zakończyć swoje pakowanie. Chłopaka poszedł za mną i oparł się o ścianę obok, obserwując mnie.

— Jak ktoś kto oberwał zaklęciem niewybaczalnym.— parsknął śmiechem, na co spojrzałam na niego poważniej.— A ty?

— Jak ktoś kto poronił.— przełknęłam ma myśl o tamtym tragicznym i najgorszym dniu w moim życiu. Twarz bruneta opadła, gdy zbliżył się do mnie.

— Przepraszam, że mnie wtedy przy tobie nie było.— zaczął, na co od razu przekręciłam głowę w jego stronę, patrząc na niego nierozumnie.

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz