chapter forty - five

8K 431 981
                                    

N

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

N.

Ta noc była spokojna. Udało mi się zasnąć jakoś grubo po północy. Tęskniłam z każdą sekundą coraz bardziej za Louisem, a pobyt w tym miejscu przez całe dwa tygodnie jedynie pogłębiał to wszystko jeszcze bardziej. Przynajmniej cieszę się, że Miona pożyczyła mi dziwny mugolski sprzęt. Wytłumaczyła, że to słuchawki i jej mp3. Pokazała mi gdzie mam kliknąć, by leciała muzyka. I tak też korzystałam z czasu który miałam spędzać z rodziną Malfoy'ów i samym Draco. Słuchałam muzyki, by się wyciszać i zapomnieć, że święta spędzam z moim byłym chłopakiem.

Chodziłam po dworze. Było chłodno, a ja byłam ubrana w zwykłą koszulkę i zwyczajne spodnie. Powiew zimnego wiatru łagodził moją skórę, powodując na policzkach i nosie różowe ślady, a wzdłuż rąk była widoczna gęsia skórka. Ale czułam się dobrze.

Spacerowałam, słuchając to co było na mp3, a przez kojącą melodie moje wszystkie złe myśli odfrunęły w zapomnienie. Bawiłam się w dłoni bransoletką którą dostałam od Louisa i kołysałam się w rytm muzyki, przypominając sobie to, jak brunet wyznał mi miłość.

Pokochałem Cię bardziej niż zamierzałem. 

Kocham Cię, Tereso Evans.

Na samą myśl o nim uśmiech zagościł na moich ustach i przymknęłam oczy, obracając się dookoła. Gdy tylko ponownie ustałam w miejscu, moja twarz zbladła, a przed sobą zobaczyłam dobrze wyrzeźbione ciało Draco Malfoy'a. Uciekam przed nim na dwór, a on i tak przychodzi do mnie.

Nabrałam głośno powietrza, wyciągając z uszu słuchawki i patrząc zirytowana na blondyna. Jego dłonie były w kieszeni spodni, a włosy były roztrzepane. Miał na sobie czarną bluzę i równie czarne dresy.

— Czego, Malfoy?— zapytałam oschle, gdy nie zabierało się na to, że chłopak się odezwie. Blondyn parsknął na mój wybuch i wzruszył ramionami.

— To już nawet nie mogę na Ciebie patrzeć?— zapytał, mrużąc oczy rozbawiony.

— Zaczekaj, zastanówmy się..— zagryzłam dolną wargę udając, że się zastanawiam. Palcem wskazującym stukałam w brodę, a mój wzrok był uniesiony na zachmurzone niebo.
— Nie.— mruknęłam chamsko i na niego spojrzałam, posyłając niemiły uśmiech. Jego pewność siebie wyparowała, a na jej miejsce wpełzła złość. Blondyn przejechał wściekły po zębach, a ja mieliłam w dłoniach słuchawki, splatając je ze sobą.

— Zachowujesz się dziecinnie.— przyznał skanując mnie uważnie. Zaśmiałam się i przewróciłam na jego stwierdzenie oczami.

— Jak ja zachowuje się dziecinnie, to ty jeszcze nie dojrzałeś do czegokolwiek, Draco.— zakpiłam i wskazałam na jego osobę palcem. Ruszyłam przed siebie, by wejść do domu i nie musieć już oglądać chłopaka, ale złapał mnie mocno za ramię, zatrzymując wszelkie moje ruchy. Jego uścisk był mocny, a szare oczy wypalały dziurę w moim ciele.

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz