chapter forty - four

9K 487 1.3K
                                    

PS: W święta u Malfoy'ów będzie tylko Tess jej rodzice i rodzina Malfoy'a, a więc nie będzie całej reszty smierciożerców

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

PS: W święta u Malfoy'ów będzie tylko Tess jej rodzice i rodzina Malfoy'a, a więc nie będzie całej reszty smierciożerców.

N.

— Ja pierdole.— jęknął i zrobił ostatni ruch biodrami, wbijając się mocno we mnie. Doszedł w tym samym czasie co ja, a moje nogi zadrżały z przyjemności.

Wysunął ze mnie męskość i położył się obok mnie, dysząc głośno. Nasze ciężkie oddechy się wyrównywały, a ja przekręciłam głowę w bok, by móc spojrzeć w jego spragnione oczy. Uśmiechnął się delikatnie i przyciągnął mnie do mocnego uścisku, gładząc dłonią moje włosy.

— Dwa jebane tygodnie bez twojego kurewsko idealnego ciała.— mruknął niezadowolony, a ja zaśmiałam się pod nosem. Palcem kreśliłam kółka na jego torsie wokół jego blizn.

— Wytrzymasz.— oznajmiłam i uniosłam wzrok, by na niego spojrzeć. Zaplątał wokół swojego palca moje ciemne loki, posyłając lekki uśmiech.

— Nie.— pokręcił przecząco głową, nachylając się, by musnąć moje usta.
— Chyba oszalałem na twoim punkcie, dziewczynko.

— Myślałam, że już dawno to zrobiłeś, chłopczyku.— parsknęłam i uniosłam się by pogłębić nasz pocałunek. Brunet uśmiechnął się i zagryzł delikatnie moją dolną wargę, dłońmi zgarniając moje włosy z twarzy.

— Punkt dla Ciebie.— odsunął się i puścił oczko, a ja się zaśmiałam i ponownie wtuliłam w jego rozgrzane ciało.— Nadal nie wiem gdzie moja dziewczyna spędza świata.— powiedział, a mnie zalał zimny pot.

Nie mówiłam Louisowi o tym, że na święta jadę do Malfoy'ów. Nie chciałam go tym denerwować. Było między nami naprawdę dobrze, a ja nie chciałam tego zepsuć jednym zdaniem. Ale zasługiwał, by wiedzieć. Nie chcę tworzyć niczego między nami co będzie opierało się na kłamstwie.

– Lou.– wstałam do siadu i przyciągnęłam koc do siebie, okrywając nim swoje nagie ciało. Brunet oparł się na dłoni i patrzył uważnie na moją twarz, wyczekując tego co powiem.
— Jadę na święta do Malfoy'ów.

Uśmiechnął się zadowolony, a ja zmrużyłam oczy będąc zdziwiona jego naprawdę dobrym humorem. Chłopak się uśmiechał, a po chwili przyciągnął mnie do uścisku. Leżałam na nim. Jego dłonie gładziły moje plecy, a moje bawiły się jego włosami które swoją drogę były tak cholernie miękkie w dotyku.

— Cieszę się, że w końcu mi to powiedziałaś, Tess.— mruknął zadowolony, a ja przekręciłam głowę na bok, robiąc pytający wyraz twarzy.

— Wiedziałeś?— zapytałam w końcu, a on w odpowiedzi mruknął twierdząco.

— Sam pierdolony Malfoy mi powiedział.— splunął, a moje serce szybciej zabiło. Na myśl o tym szarookim ogarniała mnie panika, a na ciele robił się dreszcz.— Chciał mnie kurwa wyprowadzić z równowagi, wiesz?

𝐃𝐄𝐒𝐄𝐑𝐕𝐄𝐃 ; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz