46. Impreza

139 10 3
                                    

Krystian

Następnego dnia na komendzie wpadłem na Łucję

- Krystian poczekaj chwilę!

- Łucja? Co ty tutaj robisz?

- mogę cię o coś zapytać?

- no oczywiście...

- Byłeś dziś całą noc pracy z Olgierdem?

- yyyy dziś?

- no tak

- tak, zamykaliśmy ważne śledztwo, a coś się stało?

- nie, tak tylko chciałam zapytać. Co tam u ciebie? - nie pracowaliśmy z Olgierdem, ale przecież obiecałem, że go nie wydam, niech sam załatwi tą sprawę tak będzie lepiej

- A wszystko wporządku, powoli i do przodu... Wiesz co Łucja, ja muszę już lecieć

- dzięki, że znalazłeś dla mnie chwilę

- spoko - Byłem zły, że wciąga mnie w to kłamstwo, wszedłem do pokoju gdzie jak gdyby nigdy nic przy biurku

- Siema Krycha, siadaj bo tych papierów jest tyle że niewiem kiedy się wyrobimy

- Znowu byłeś z Majką?

- skąd wiesz?

- Łucja wpadła na mnie na komendzie, pytała czy pracowaliśmy w nocy razem...

- i co jej powiedziałeś? Krycha...

- No nic, kłamałem. Nie bój się, przeciez obiecałem ci coś

- Dzięki stary! Wiszę ci za to flaszkę

- żeby to tylko jedną

Olgierd

Cieszyłem się, że w tej sytuacji Krystian stanął po mojej stronie, mimo że wiedziałem że moje zachowanie wcale mu się nie podoba. Siedzieliśmy na komendzie wypełniając zaległe raporty, kiedy do środka weszła Natalia...

- cześć chłopaki

- no hej, co  tam?

- Dziś o 20 robię imprezę urodzinową Kubie, przyjdziecie?

- no pewnie, a gdzie?

- u nas w mieszkaniu... Olgierd oczywiście przyjdź z Łucją...

- jasne

- A ty Krystian zabierz Ewelinę jak chcesz, też jest zaproszona

- dobrze, zobaczę czy uda ją się namówić... no chyba, że w pracy będzie

- Dobra, czyli widzimy się wieczorem, ja lecę - jakoś nie podobał mi się pomysł z tą imprezą... będzie tam Łucja i Majka, ale co miałem zrobić kiedy już się zgodziłem. Wieczorem bedac już w mieszkaniu Kuby i Natali czekaliśmy na Krystiana, który ciągle się nie pojawiał, próbowałem się do niego dodzwonić, ale nie odbierał, a nawet miał wyłączony telefon... trudno,  może coś mu wypadło, ale przecież wystarczyło zadzwonić. Cała imprezę myślałem tylko o Majce, która była smutna, wcale jej się nie dziwię, wkońcu patrzyła na mnie i Łucję. W pewnym momecie już nie wytrzymałem, pociągnąłem ją za rękę i wyszliśmy na zewnątrz, zaczęliśmy się całować, oby tylko nikt tego nie widział bo bedą problemy... naszczęście obeszło się bez tego wróciliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy...

- Olgierd, a ty serio nie wiesz dlaczego  Krystian nie przyszedł?

- właśnie nie, przecież cały czas mówił, że będzie,  więc niewiem dlaczego go nie ma... - kiedy to powiedziałem zadzwonił mój telefon, już myślałem że to Krycha, ale nie...

- Co się stało Ewelina?

- jest gdzieś koło Ciebie Krystian? Mowił że macie jakąś imprezę urodzinową, a ja próbuje się do niego dodzwonić, ale chyba mu się telefon rozładował... - zgłupiałem, bo czegoś takiego się nie spodziewałem... no i niby co ja mam jej powiedzieć

- Yyy, Krystian jest tutaj, ale zaliczył już zgona i śpi... nie chcę go budzić...

- aha ok, poprostu się martwiłam. Dobra dzięki pa...

Wszyscy za jednego!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz