Olgierd
Byłem zły na Krystiana, że tak się zachował, ale z drugiej strony próbowałem go zrozumieć, chodziło o jego Ojca. Przelazałem zatzrymanego mundurowym i my też mieliśmy już wracać na komendę
- wytłumaczysz mi to?
- niby co!?
- Twoje zachowanie, dlaczego na niego naskoczyłeś!?
- wkurzyl mnie! Zgrywa cwaniaka, ale nie ze mna te numery i ja! Ja mu nie odpuszczę!
- dobra weź ty się już uspokój. Jedziemy na konendę - W drodze na komendę zauważyłem, że mój partner już trochę się uspokoił i dobrze, bo nie wyobrażałem sobie, że w takim stanie przesłuchuje zatrzymanego. Odrazu po przyjeździe na komendę zabraliśmy się za przesłuchanie
- No i co złotówa doigrałeś się! Napad z nożem w ręku na policjanta na służbie, trochę za to posiedzisz! - zacząłem odrazu siadając na swoim miejscu, Krystian usiadł obok mnie
- I co z tego? Zaatakował mnie, a ja się tylko broniłem!
- Pobiłeś Andrzeja Górskiego!? ... No odpowiadaj jak cię do cholery pytam!? Rozumiesz co ja do ciebie mówię!?
- Krystian spokojnie...
- Przyznaj się!
- No tak, to ja i co z tego? Zasłużył ro dostał, proste nie?
- Pożałujesz tego!
- tak? To raczej ty nie wiesz w co wdepnąłeś, broniąc tego śmiecia?
- tak? A co mi zrobisz?
- Pamiętaj od dzisiaj miej oczy dookoła głowy! Zobaczysz czym kończy się zadzieranie z niewłaściwymi ludźmi
- Dobra dosyć tego! Ty jesteś zatrzymany i prędko na wolność nie wyjdziesz! - musiałem to skończyć, bo za daleko to zaszło. Jeszcze chwila a obaj pobiliby się w pokoju przesłuchań - Krystian wychodzimy z tąd!
Krystian
Tego mi właśnie trzeba było, zatrzymać faceta i posadzić go na długie lata, a wyskakując na mnie z nożem sam tylko sobie zaszkodził. Po przesłuchaniu wyszedłem przed komemdę zapalić, oparłem się o barierkę i zobaczyłem mojego ojca biegnącego w moją stronę..
- Ty ojciec, a tobie gdzie się tak spieszy?
- Coś ty najlepszego zrobił człowieku?!
- Że niby ja?
- prosiłem żebyś się w to nie wpieprzał, po co zatrzymałes zlotówę!?
- Bo może taką mam pracę? Przestęców zamykam, nie rozumiem o co ty się tak wkurzasz!?
- Masz go wypuścić!
- zaraz zaraz, a skąd ty do cholery wiesz już, że ja go zatrzymałem!
- Takie wieści szybko się rozchodzą. Krystian wypuść go i więcej się w to nie mieszaj!
- Nie! Facet siedzi i koniec kropka, rozumiesz!? Ojciec powinieneś się cieszyć, że gość nic wiecej ci nie zrobi!
- Krystian! Mam dość! Masz to zostawić! - nie spodziewałem się tego ale mój ojciec rzucił się na mnie z łapami, odepchnął mnie na ścianę i przez chwilę stałem zupełnie zkołowany. Kilku mundurowych, którzy widzieli całe zajście podeszli do nas, tym razem to ja odepchnąłem ojca - Dobra zostawcie nas, sam sobie poradzę!
- Napewno?
- tak! Wracajcie do swojej roboty!. Co ty odwalasz!?
- to dla twojego dobra, zrozum mnie Krystian że ja nie mogę pozwolić, żeby coś ci zrobili!
- zejdź mi z oczu! Ja muszę wracać do pracy!
- Krystian odpuść tą sprawę dopóki nie jest za późno! - Kiedy tylko Olgierd pojawił się na schodach mój ojciec odszedł, ja sam już nie wiedziałem co o tym myśleć
- Co to było stary?
- mnie nie pytaj, niewiem
- uderzył cię?
- nie! Dobra wracajmy na komendę, trzeba napisać raport... - minęło już kilka minut, a ja dalej nie byłem w stanie tego zrozumieć. Na dodatek zadzwoniła do mnie przerażona Ewelina
- Krystian przyjedź do domu, jakiś facet dobija się do drzwi...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56