Krystian
- Ała, zostaw to boli...
- Przestań narzekać, trzeba było się nie bić to teraz by nie bolało. Pokaż jeszcze brzuch...
- Ewelina nic mi nie jest...
- tą głowę chyba jednak powinien zobaczyć lekarz, walnąłeś parę razy o beton
- Daj spokój, złego diabli nie biorą
- Krystian posłuchaj...
- Obiecuję, że on już da ci spokój, a jak jeszcze raz się do ciebie zbliży to pożałuje, ze mną się nie zadziera
- Dobra nic groźnego ci się nie stało i za niedługo się zagoi - zauważyłem jak Ewelina podniosła się z ziemi i zaczęła pakować swoje walizki, podszedłem do niej łapiąc ją za rękę
- co ty robisz?
- Pakuję się, wynajmę jakiś pokój w hotelu, a potem coś sobie znajdę
- ale dlaczego? Źle ci jest u mnie?
- To nie o to chodzi Krystian...
- Tak? W takim razie o co?
- Jesteś taki sam jak Adrian, teraz rozumiesz?
- Jak to taki sam, Ewelinka o czym ty mowisz?
- teraz biłeś się z nim na ulicy, a co będzie następne? Znaczniesz podnosić rękę na mnie?
- Przecież wiesz, że nigdy bym cię nie uderzył, jesteś dla mnie naprawdę bardzo ważna
- Krystian ja się poprostu boję, że kiedyś ci się znudzę i zaczniesz mnie traktować jak Adrian
- Zostań proszę, ja naprawdę zrobię wszystko żebyś czuła się przy mnie bezpieczna
- No niewiem...
- Zaufaj mi... nigdy więcej nie zobaczysz mnie w takim stanie jak podczas tego spotkania z Adrianem, przysięgam, tylko mi zaufaj... jeden jedyny raz - Ja sam siebie już nie rozumiałem, jak mogłem się tak przy niej zachować, przecież mogłem ją stracić. Poczułem ulgę kiedy złapała mnie za rękę
- chodźmy spać - Poszliśmy do sypialni, połozyłem się obok niej, a ona położyła głowę na mojej klatce piersiowej i zasnęła. W nocy obudził mnie ból głowy wstałem po coś przeciwbólowego i gdy otworzyłem szafkę wypadła z niej strzykawka z morfiną, długo biłem się z myślami...Olgierd
Następnego dnia czekałem wkurzony na komendzie, Krystian spóźniał się już godzinę, mieliśmy ważną sprawę, a on teraz wymyślił sobie zabawę w spóźnianie, akurat dziś. Nie miałem zamiaru go oszczędzać jak tylko go spotkam, tym bardziej, że teraz udało nam się ustalić, że nasz podejrzany próbuje opuścić kraj, miałem wychodzić z operacyjnego kiedy Krystian wbiegł do środka, popatrzyłem na niego z góry do dołu, był pobity, ale czemu ja się wogóle temu dziwiłem, przecież to nie pierwsza taka jego akcja
- Później o tym pogadamy, a teraz zbieraj się Dębski jest na lotnisku
- Poczekaj...
- Zbieraj się kurwa!
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56